Przyszłość Bielika jest w Premier League? "Przykleja się do rywala jak ćma zwabiona światłem"

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Krystian Bielik (w niebieskiej koszulce).
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Krystian Bielik (w niebieskiej koszulce).

Zdrowy Krystian Bielik stanowi wartość dodaną dla reprezentacji Polski i Birmingham City. - Gdyby był mniej podatny na kontuzje, byłby czołowym graczem Premier League - Tommy Kelsall z bluesfocus.co.uk widzi świetlaną przyszłość przed 25-latkiem.

[tag=44279]

Krystian Bielik[/tag] cieszył się zaufaniem Czesława Michniewicza w trakcie ubiegłorocznych mistrzostw świata, ale to był słodko-gorzki turniej w jego wykonaniu. Na defensywnego pomocnika spadła fala krytyki po przegranym 1:3 meczu z Francją, choć na placu gry spędził zaledwie 20 minut.

25-latek nie ma chwili wytchnienia. Niespełna tydzień po nieudanym występie w 1/8 finału mundialu zawodnik Birmingham City zagrał w pełnym wymiarze czasowym przeciwko Blackpool FC (0:0). Z kolei w starciu z West Bromwich Albion przypieczętował zwycięstwo swojej drużyn 2:0 i trafił do drużyny kolejki The Championship, co z pewnością odnotowali współpracownicy Fernando Santosa.

To już czas na Premier League?

Niestety, Bielik opuścił ostatnią kolejkę ze względu na kontuzję, której nabawił się w końcówce rywalizacji z Huddersfield Town Michała Helika. Menadżer John Eustace jest jednak optymistą - więcej TUTAJ. Wszystkie znaki na niebie wskazują, że tym razem to nic poważnego.

- Według niektórych wiarygodnych źródeł, takich jak Richard Wilford, jego kontuzja nie jest zbyt poważna i będzie mógł wystąpić w weekendowym meczu przeciwko Luton u siebie. Kiedy to się stało, byłem na drugim końcu stadionu w Huddersfield i nie widziałem wszystkiego dokładnie, ale po obejrzeniu powtórek mogę powiedzieć, że to wyglądało okropnie - relacjonował nam Tommy Kelsall z portalu bluesfocus.co.uk.

Źródło: Viaplay

Brytyjczycy uważają, że dziewięciokrotny reprezentant Polski ma duże możliwości, aczkolwiek problemy zdrowotne nie pozwalają mu wskoczyć na jeszcze wyższy poziom. Przez 4,5 roku Polak był związany z Arsenalem i nie rozegrał ani jednego meczu na poziomie Premier League.

- Jest dość podatny na kontuzje i to wielka szkoda, ponieważ jest graczem wysokiej jakości i gra zdecydowanie więcej, odkąd dołączył do nas na początku sezonu w ramach wypożyczenia. Myślę, że w jego przypadku łatka "szklanego piłkarza" jest trafna. Często, gdy jest kontuzjowany, nie mamy o nim wiadomości przez długi czas. Pamiętam nawet, że doznał urazu przeciwko nam w zeszłym sezonie, kiedy strzelił bramkę dla Derby w tym szalonym meczu 2:2! - wspominał.

Nie da się ukryć, że kontuzje nieco zahamowały rozwój wychowanka Górnika Konin. Nasz rozmówca uważa, że Bielik mógłby być aktualnie w zupełnie innym miejscu na piłkarskiej mapie aniżeli w walczącym o utrzymanie w The Championship Birmingham City.

- Największą słabością Bielika są jego kontuzje, co moim zdaniem jest głównym powodem, dla którego wrócił z mundialu w takiej formie, jaką ma. Rozegrał wiele meczów w krótkim czasie przed turniejem, a potem dotarł do 1/8 finału z Polską. To duża intensywność. Uważałem go za idealnego defensywnego pomocnika. Znakomicie kontroluje tempo gry, prawie nigdy nie oddaje piłki. Przykleja się do rywala jak ćma zwabiona światłem. Myślę, że gdyby był mniej podatny na kontuzje, byłby czołowym gracze Premier League. Nie udało mu się w Arsenalu być może z powodu kontuzji. Nadal uważam, że jest wystarczająco dobry na Brentford lub Fulham. Jestem pewien, że tamtejsi kibice byliby więcej niż szczęśliwi mając go w swoich drużynach - dodał.

Czarne chmury nad Birmingham

Bielik jest dużym pechowcem, jeśli chodzi o sprawy poza boiskowe. Do Birmingham City został wypożyczony z Derby County. Warto przypomnieć, że w poprzednim sezonie "Barany" zostały ukarane ujemnymi punktami przez władze ligi i nie zdołały utrzymać się w The Championship.

Teraz podobny los może spotkać zespół z St Andrew’s Stadion. Oficjalnym właścicielem klubu jest spółka mająca siedzibę w Hongkongu, Birmingham Sports Holdings. Angielska federacja nie może zidentyfikować większościowych udziałowców, Paula Suena i Wanga Yaohuiego. "The Telegraph" donosił, że drużynie grozi - podobnie jak w przypadku Derby - odjęcie punktów lub nawet degradacja do League One.

- Cieszę się, że wieści o klubie dotarły do polskich mediów. To była część naszej kampanii polegającej na pozbyciu się naszych obecnych właścicieli, aby przyciągnąć uwagę mediów, więc wiadomość, że zyskujemy zainteresowanie w Polsce, jest fantastyczna. Obecni podejrzani właściciele, BSHL, odmawiają inwestowania w klub, co doprowadziło do zamknięcia niższych poziomów naszych trybun Kop i Tilton z powodu rzekomej korozji stalowych belek pod stadionem. To samo w sobie jest podejrzane, ale im mniej pytań, tym lepiej - Kelsall nakreślił sytuację panującą w klubie.

Lokalni kibice mają serdecznie dość rządów obecnych właścicieli Birmingham City. Zdaniem Kelsalla, od kilku lat klub chyli się ku upadkowi i w tym momencie rzeczywiście stanął nad przepaścią, a wszystko przez niegospodarność w połączeniu z nieumiejętnym zarządzaniem dostępnymi środkami.

- Naiwnie wydawali też pieniądze przez swoje katastrofalne siedmioletnie panowanie. Musieli wydać ponad 15 milionów funtów latem 2017 roku pod wodzą Harry'ego Redknappa. Wszystkie te transfery doprowadziły nas do strefy spadkowej w Boże Narodzenie, zwolnienia dwóch menedżerów i utrzymania się w ostatnim dniu pod wodzą naszego trzeciego menedżera, Garry'ego Monka. Został on zwolniony rok po tym, jak doprowadził nas do najlepszej formy, jakiej byliśmy świadkami od drugiego niedorzecznego zwolnienia Gary'ego Rowetta! - grzmiał.

- To po prostu żart i mówiąc krótko, oni nie są odpowiednimi właścicielami. Powinni byli zostać zbadani przez ligę lata temu i dopiero teraz, kiedy wszystko poszło nie tak, postanowiono przyjrzeć się tej chaotycznej sprawie. To ponury, ale bardzo intrygujący czas w klubie. Im szybciej wrócimy do czerpania większej radości z futbolu, tym lepiej - kontynuował.

W seniorskiej kadrze narodowej Bielik wystąpił dotychczas dziewięć razy
W seniorskiej kadrze narodowej Bielik wystąpił dotychczas dziewięć razy

Wypożyczenie Bielika obowiązuje do końca maja bieżącego roku i nie zapowiada się, by został na dłużej w niebieskiej części Birmingham. Jego macierzysty pracodawca ma duże szanse na powrót do The Championship. Ekspert nie ma żadnych złudzeń odnośnie przyszłości piłkarza reprezentacji Polski.

- Gdyby to było wcześniej w tym sezonie, uznałbym za całkiem rozsądne, abyśmy wykonali ruch w jego sprawie, ale jeszcze raz, po całym zamieszaniu wokół właścicieli wygląda, że jest to teraz mało prawdopodobne. Derby z całą pewnością zatrzyma go po powrocie pod koniec sezonu - przewiduje Tommy Kelsall.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Kacper Tobiasz o swojej przyszłości. "Nie zamierzam podejmować głupich decyzji"
Jest nie do zatrzymania! Będzie powrót do reprezentacji?

Komentarze (1)
avatar
mumin213
25.02.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wieczysta. Tak mi się coś widzi. Co z tego, ze chłopak ma talent, jak jest ze szkła