Wielkie marzenia Paris Saint-Germain po raz kolejny prysły jak bańka mydlana. W środę ekipa z Parc de Princes odpadła z Ligi Mistrzów. Klub ze stolicy Francji przegrał z Bayernem Monachium 0:2 i zakończył swój udział w rozgrywkach na etapie 1/8 finału. W ostatniej dekadzie, aż pięciokrotnie drużyna kończyła swój udział w Champions League jeszcze przed etapem ćwierćfinału.
- To ogromne rozczarowanie. Niestety musimy to przełknąć i zaakceptować. Musimy skupić się na lidze. Wszyscy są zawiedzeni, nie tylko ja. Nawet jeśli mieliśmy sporo problemów w pierwszym meczu, pokładaliśmy spore nadzieje w rewanżu - stwierdził po meczu trener Christophe Galtier w rozmowie z Canal+.
Galtier w pomeczowym wywiadzie żalił się, że wpływ na porażkę PSG miała absencja kilku gwiazd. Szkoleniowiec paryżan w rewanżowym starciu nie mógł skorzystać między innymi z Neymara czy Presnela Kimpembe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką wyczynia cuda. Zobacz popisy gwiazdy Barcelony
- W obu spotkaniach z Bayernem mieliśmy dużo nieobecności. Teraz musieliśmy dokonać dwóch zmian w środku obrony. W szatni panuje frustracja i rozczarowanie, ale musimy patrzeć przed siebie - podkreślał Galtier.
Drużyna ponownie odpadła z Ligi Mistrzów na etapie 1/8, a w lidze francuskiej doznała kilku bolesnych porażek. Trudno przypuszczać, że katarscy właściciele PSG będą w stanie ponownie zaufać Galtierowi. Według mediów, jednym z kandydatów do pracy w stolicy Francji jest Thomas Tuchel.
- Moja przyszłość zależy od kierunku, w którym będziemy podążać. Jest rozczarowanie, ale nadal koncentruję się na końcówce sezonu z dużą energią - mówił z nadzieją szkoleniowiec paryżan.
Zobacz także:
Cała Francja mówi o tym, co stało się w środę w Monachium
Mbappe szczery do bólu. "Taka jest prawda"