Juventus zwyciężył, ale kibice i tak gwizdali

PAP/EPA / Na zdjęciu: piłkarze Juventusu
PAP/EPA / Na zdjęciu: piłkarze Juventusu

Stara Dama nie pozwoliła sobie na potknięcie w starciu z UC Sampdorią i zwyciężyła 4:2. Gorąco było po pierwszej połowie, w której Juventus spanikował i w karygodny sposób zmarnował dwa gole przewagi.

Juventus zagrał w młodym składzie. Trener Massimiliano Allegri postanowił zobaczyć Nicolo Fagiolego, Enzo Barrenecheę oraz Fabio Mirettiego. Na boisku nie było Angela Di Marii czy Wojciecha Szczęsnego, którego zastąpił Mattia Perin. W bramce Sampdorii pojawił się z kolei debiutant Martin Turk, ponieważ Emil Audero jest kontuzjowany.

Sampdoria nie ograniczała się do bronienia i już na początku meczu stworzyła sobie dwie szanse na zdobycie gola. Warto wspomnieć przede wszystkim rajd Manolo Gabbiadiniego w 9. minucie. Oderwał się od Leonardo Bonucciego i ruszył do piłki po podaniu z głębi pola. Przed doświadczonym piłkarzem znajdował się już wyłącznie Mattia Perin, ale Gabbiadini nie trafił w bramkę Juventusu.

Riposta Bianconerich była bolesna dla Sampdorii. W 11. minucie gospodarze zdobyli gola na 1:0. W pole karne przedostatniego zespołu w tabeli wbiegł Bremer i pokonał niedoświadczonego bramkarza po dograniu Filipa Kosticia. Serb asystował już po raz ósmy w sezonie ligi włoskiej.

ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos wprost o problemach reprezentacji Polski. "Tak trudno jeszcze nie miał"

W 26. minucie piłkarze z Genui raz jeszcze rozkładali ręce i spoglądali na siebie z wyrzutem, ponieważ padła bramka na 2:0 dla Juventusu. Adrien Rabiot podwyższył wynik po dośrodkowaniu Fabio Mirettiego. Sampdoria była punktowana przez podopiecznych Massimiliano Allegrego, którzy chcieli odkuć się po porażce w poprzednim meczu ligowym z AS Romą.

Sampdoria jeszcze nie wywiesiła białej flagi i w 31. minucie rozpoczęła szalony pościg. Drużyna z Genui wbiegła w pole karne Juventusu, a Tommaso Augello wykonał dobitkę blokowanego uderzenia Tomasa Rincona. Blucerchiati po zaledwie kolejnej minucie doprowadzili do remisu 2:2. Alessandro Zanoli popisał się rajdem na prawej stronie boiska, a jego płaskie dośrodkowanie zakończyło się celnym uderzeniem Filipa Djuricicia.

Kibice gości szaleli w ich sektorze, a fani Juventusu pożegnali schodzących na przerwę Bianconerich gwizdami. Pozwolenie Sampdorii na zdobycie dwóch goli w dwie minuty było karygodnym zachowaniem uczestnika Ligi Europy. Na drugą połowę gospodarze wyszli już z doświadczonymi Manuelem Locatellim i Juanem Cuadrado.

Gra wyrównała się. Juventus przeważał w posiadaniu piłki, ale tworzył podobną liczbę sytuacji podbramkowych jak Sampdoria. Na najważniejszego piłkarza Bianconerich wyrastał Adrian Rabiot, który w 64. minucie huknął pod poprzeczkę na 3:2. Nie miał obok siebie żadnego przeciwnika, co było zaskakujące, a ponadto nie pomagał sobie ręką, co zostało potwierdzone przez wideo weryfikację.

Turyn czekał jeszcze na przełomowego gola Dusana Vlahovicia. W 69. minucie napastnik Juventusu zabrał się za wykonanie rzutu karnego za faul Tommaso Augello na Juanie Cuadrado. Pasmo zmarnowanych przez Serba szans nie zostało przerwane. Dusan Vlahović co prawda zmylił bramkarza, ale następnie oddał strzał prosto w słupek. Gol na 4:2 padł dopiero w doliczonym czasie, ale nie za sprawą Serba, a Matiasa Soule.

Juventus FC - UC Sampdoria 4:2 (2:2)
1:0 - Bremer 11'
2:0 - Adrien Rabiot 26'
2:1 - Tommaso Augello 31'
2:2 - Filip Djuricić 32'
3:2 - Adrien Rabiot 64'
4:2 - Matias Soule 90'

W 69. minucie Dusan Vlahović (Juventus) nie wykorzystał rzutu karnego. Strzelił w słupek.

Składy:

Juventus: Mattia Perin - Bremer (83' Daniele Rugani), Leonardo Bonucci (46' Juan Cuadrado), Danilo - Mattia De Sciglio (87' Federico Gatti), Nicolo Fagioli, Enzo Barrenechea (46' Manuel Locatelli), Adrien Rabiot, Filip Kostić - Fabio Miretti (72' Matias Soule) - Dusan Vlahović

Sampdoria: Martin Turk - Koray Guenter, Bram Nuytinck (75' Flavio Paoletti), Bruno Amione - Alessandro Zanoli, Tomas Rinson (82' Lorenzo Malagrida), Harry Winks, Tommaso Augello (73' Jacopo Sala) - Mehdi Leris, Filip Djuricić (73' Jese) - Manolo Gabbiadini

Żółte kartki: Fagioli (Juventus) oraz Rincon (Sampdoria)

Sędzia: Alessandro Prontera

Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty