Milan przystąpił do meczu z wygodnym w przeszłości przeciwnikiem po awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Rossoneri wrócili do najlepszej ósemki europejskich klubów dzięki zwycięstwu w dwumeczu z Tottenhamem Hotspur. W Serie A wciąż panujący mistrzowie Włoch starają się o kolejny awans do Champions League. Porażka AS Romy czy remis Lazio ułatwiały zadanie Rossonerim, ale i oni nie zdobyli kompletu punktów.
Drużyna z Mediolanu zdobyła prowadzenie 1:0 w czasie doliczonym do pierwszej połowy meczu. Olivier Giroud wygrał pojedynek z dotąd bezbłędnym Norbertem Gyomberem i główkował do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Ismaela Bennacera. Wcześniej Milan atakował częściej niż Salernitana, ale jego sytuacje podbramkowe nie były stuprocentowe. Rafael Leao oraz Olivier Giroud oddawali niecelne uderzenia.
Salernitana atakowała bez Krzysztofa Piątka w podstawowym składzie i miała przed otwarciem wyniku nawet lepsze szanse na gola niż Milan. Grigoris Kastanos mógł wykorzystać katastrofalne zachowanie Ismaela Bennacera i Mike'a Maignana, ale ze środka pola karnego nawet nie trafił w kierunku odsłoniętej bramki. Następnie Boulaye Dia nie poradził sobie z brawurowo interweniującym poza polem karnym golkiperem Milanu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: butelki, petardy i noże. Przerażające nagranie z meczu
AC Milan po raz pierwszy w historii rozpoczął mecz Serie A bez Włocha w jedenastce. Najbardziej irytujący dla publiczności w Mediolanie był Rafael Leao, który między innymi marnował sytuacje podbramkowe. W 52. minucie Portugalczyk spudłował po płaskim dośrodkowaniu.
Salernitana potrafiła odpowiedzieć i zdobyć gola na 1:1 w 61. minucie. Piłka znalazła się w bramce Milanu po strzale Boulaye'a Dii, obok którego nie było przeciwnika po dośrodkowaniu Flaviusa Daniliuca. Gol padł krótko po wbiegnięciu z ławki rezerwowych Krzysztofa Piatka, byłego napastnika Rossonerich w barwach Salernitany. Paulo Sousa wprowadził Polaka za Grigorisa Kastanosa i jakby zaskoczył gospodarzy wariantem z dwoma napastnikami.
Stefano Pioli zareagował trzema roszadami personalnymi, ściągnął między innymi Rafaela Leao, a wprowadził Zlatana Ibrahimovicia. Z kolei Paulo Sousa nadal wzmacniał atak i dostawił Federico Bonazzoliego do Boulaye'a Dii oraz Krzysztofa Piątka.
Polak okazał się równie groźny i nieskuteczny jak Zlatan Ibrahimović, a mógł przypomnieć o sobie kibicom Rossonerich w 82. minucie. Krzysztof Piątek oswobodził się spod opieki obrońców i strzelił celnie zza pola karnego. Jego próba została zatrzymana przez Mike'a Maignana, którzy przypilnował bliższego słupka. Z kolei Zlatan oddał ciekawe uderzenie w doliczonym czasie, ale nie zaskoczył nim Guillermo Ochoi.
AC Milan - US Salernitana 1919 1:1 (1:0)
1:0 - Olivier Giroud 45'
1:1 - Boulaye Dia 61'
Składy:
Milan: Mike Maignan - Pierre Kalulu, Malick Thiaw, Fikayo Tomori - Alexis Saelemaekers (77' Alessandro Florenzi), Ismael Bennacer (85' Sandro Tonali), Rade Krunić, Theo Hernandez - Brahim Diaz (62' Charles De Ketelaere), Olivier Giroud (62' Zlatan Ibrahimović), Rafael Leao (62' Divock Origi)
Salernitana: Guillermo Ochoa - Norbert Gyomber, Flavius Daniliuc, Lorenzo Pirola (68' Matteo Lovato) - Pasquale Mazzocchi (83' Junior Sambia), Emil Bohinen (83' Domen Crnigoj), Lassana Coulibaly, Domagoj Bradarić - Grigoris Kastanos (56' Krzysztof Piątek), Boulaye Dia, Antonio Candreva (68' Federico Bonazzoli)
Żółte kartki: Giroud, Tomori (Milan) oraz Sambia, Coulibaly, Dia (Salernitana)
Sędzia: Federico La Penna
Czytaj także: Fiorentina ratuje sezon. Zejście Karola Linettego było pechowe
Czytaj także: Rewelacja Pucharu Włoch nie hamuje. Pokonała kolejnego mocarza