[tag=43202]
Krzysztof Piątek[/tag] czeka na gola w Serie A od 5 listopada. Polski napastnik w ostatnich miesiącach słynie głównie z tego, że jeżeli już dochodzi do okazji bramkowej, to ją marnuje. Trener Paulo Sousa w końcu posadził "Il Pistolero' na ławce rezerwowych Salernitany.
W poniedziałek jego zespół grał na wyjeździe z Milanem, w którym nasz rodak grał w przeszłości. Na boisko wszedł w 56. minucie, gdy "Rossoneri" prowadzili 1:0. Ostatecznie drużyna Piątka zremisowała 1:1, ale reprezentant Polski znowu nie zdołał pokonać bramkarza.
Tym razem 27-latek zagrał całkiem niezłe spotkanie. We włoski mediach jest chwalony, a wszystkie portale zgodnie przyznały mu notę "6".
ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!
"Wszedł, by powalczyć z obrońcami Milanu, utrzymywał się przy piłce i próbował rozruszać zespół. Mógł zdobyć bramkę, ale jego strzał był zbyt lekki" - pisze tuttomercatoweb.com.
"To było dobre pół godziny w jego wykonaniu. Starał się strzelić gola, raz nawet był tego bliski, ale bramkarz Maignan był na posterunku. W końcówce źle się zachował przy kontrataku z dużym potencjałem" - komentuje włoski Eurosport.
"Dobrze wszedł w mecz i grał z odpowiednim dla napastnika egoizmem" - czytamy na stronie salernogranata.it.
Salernitana po remisie z Milanem zajmuje 16. miejsce w Serie A. W kolejnym meczu drużyna Piątka zagra na własnym stadionie z Bologną (18 marca).
Sousa stanął w obronie Piątka. "Kto nie przechodzi takich okresów, gra w najlepszych klubach" >>
Nicola Zalewski oczarował Rzym. To trzeba zobaczyć! [WIDEO] >>