Duet marzeń z udziałem Lewandowskiego w FC Barcelonie? "Czekamy na niego"

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Coraz głośniej mówi się o tym, że Leo Messi powróci latem do stolicy Katalonii. Sergi Roberto przekonuje, że wszyscy w zespole czekają na Argentyńczyka.

Lionel Messi występował w FC Barcelonie od początku kariery. Jego liczby w stolicy Katalonii były wręcz kosmiczne. Mistrz świata z 2022 roku, w koszulce Blaugrany rozegrał łącznie 778 meczów, w których strzelił 672 gole oraz zaliczył 302 asysty. Jest najlepszym piłkarzem w historii tego klubu.

Przypomnijmy, że Messi odszedł z FC Barcelony przed sezonem 2021/2022. Argentyńczyk długo prowadził rozmowy ws. nowego kontraktu z Blaugraną, a gdy okazało się, że sytuacja finansowa klubu jest tak fatalna, iż podpisanie umowy jest niemożliwe, związał się dwuletnim porozumieniem z Paris Saint-Germain.

W czerwcu jednak wygasa kontrakt Messiego z PSG, a sam Argentyńczyk nie kwapi się, aby go przedłużyć. Media coraz częściej podkreślają, że genialny snajper może wrócić na Camp Nou.

ZOBACZ WIDEO: Tego bramkarz się nie spodziewał. Co on zrobił?!

- Wszystko zależy od decyzji prezydenta, trenera i wszystkich osób zarządzających klubem. Jeśli jednak chodzi o nas, piłkarzy, to już na niego czekamy - odpowiedział Sergi Roberto na pytanie dziennikarza Gerarda Romero.

Mimo iż Messi jest jednym z najlepszych piłkarzy PSG, kibice na Parc des Princes nie są zadowoleni z jego postawy i jasno dają to do zrozumienia. Podczas ostatniego meczu z Rennes (0:2) wygwizdali wychowanka Dumy Katalonii.

- Nie rozumiem, dlaczego tak go traktują. Rozgrywa przecież dobry sezon. Strzelił mnóstwo goli i często asystował. To spektakularny piłkarz, który nie powinien być traktowany w ten sposób - dodał Roberto.

W trwającym sezonie Leo Messi rozegrał 32 mecze, w których strzelił 18 bramek oraz zaliczył 17 asyst.

Zobacz także:
Trener Realu Madryt narzeka na sędziów. To przez nich Królewscy przegrali?
To temat numer jeden w Hiszpanii. Tylko spójrz na okładki gazet

Źródło artykułu: WP SportoweFakty