Joan Laporta wraz ze swoimi współpracownikami nie potrafi zażegnać kryzysu finansowego w FC Barcelonie. W zimowym okienku transferowym lider Primera Division nie dokonał znaczących wzmocnień, a na domiar złego z drużyną może pożegnać się podstawowy zawodnik.
Pod znakiem dużym znakiem zapytania stanęła przyszłość Gaviego, który z "Dumą Katalonii" jest związany kontraktem do końca czerwca 2026 roku. Działacze dwoili się i troili, by nie przekroczyć limitu wynagrodzeń. Pierwotnie sąd zezwolił na rejestrację piłkarza w lidze hiszpańskiej, natomiast klub nie dostarczył dokumentów w wyznaczonym terminie.
Ku zaskoczeniu katalońskich kibiców, nazwisko reprezentanta Hiszpanii zniknęło z listy zawodników na stronie internetowej FC Barcelony. Na ten moment Gavi nie jest uprawniony do występów na poziomie Primera Division.
Jeżeli Gavi nie wróci do kadry drużyny przed 30 czerwca, latem będzie mógł zmienić pracodawcę na zasadzie wolnego transferu. Xavi ma więc twardy orzech do zgryzienia. Środkowy pomocnik jak dotąd był pewnym punktem zespołu i w tym sezonie zanotował już łącznie 37 występów.
ZOBACZ WIDEO: FC Barcelona o krok od tytułu. "To byłoby znakomite otwarcie dla Lewandowskiego"
Czytaj także:
"Tego nie da się zrobić". Ekspert bez wątpliwości przed debiutem Santosa
Zaczynamy walkę o Euro 2024. Oto wszystkie zasady eliminacji