Co z "Lewym"? Koszmarna passa kapitana trwa

Lewandowski i Santos przyłapani. Stanęli oko w oko

Jeszcze podczas eliminacji do mistrzostw świata 2014 Robert Lewandowski był mocno krytykowany. Napastnik odpalił i to on bez wątpienia jest po prostu królem Stadionu Narodowego. Kibice obecni na tym obiekcie przyzwyczaili się do tego, że zobaczą jego bramkę.

Statystyki potwierdzają - w 28 występach strzelił aż 27 goli. Piłkarz FC Barcelony u siebie wygląda obecnie jednak na bezsilnego. Koszmarna passa trwa od 571 dni. Właśnie we wrześniu 2021 roku w meczu przeciwko Albanii, "Lewy" po raz ostatni trafił do siatki na PGE Narodowym. Słowo "fatalnie" najlepiej obrazuje całą sytuację.

Optymizmem nie napawa fakt, że w poniedziałek Robert Lewandowski nie miał takiego ciągu na bramkę jak jego młodszy kolega z linii ofensywy - Karol Świderski. Zawodnik Charlotte znów pokazał, że można na niego liczyć.

Napastnik Dumy Katalonii od wspomnianego spotkania z Albanią zagrał w pięciu meczach - niemoc trwa łącznie ponad 500 minut. Kapitan Biało-Czerwonych musiał uznać wyższość golkiperów Anglii, z którą rozegrał 90 minut, San Marino (66), Belgii (90), Holandii (90) i właśnie Albanii (90).

Miejmy nadzieję, że Robert Lewandowski zakończy fatalną passę. Kolejne spotkanie reprezentacji Polski odbędzie się 7 września z Wyspami Owczymi. Możliwe jednak, że zespół Fernando Santosa nieco wcześniej zagości na PGE Narodowym w starciu towarzyskim.

Zobacz też:
Karol Świderski znów to zrobił! Polacy wygrywają, ale gra drużyny martwi

ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące opinie nt. Roberta Lewandowskiego. Oto co napisali Hiszpanie