Kibice przecierali oczy. Kuriozalny gol w meczu Bayern - Borussia

Materiały prasowe / Viaplay / Na zdjęciu: kiks Kobela
Materiały prasowe / Viaplay / Na zdjęciu: kiks Kobela

Na początku szlagierowego spotkania z Borussią Dortmund gołym okiem można było zauważyć "efekt Tuchela". Pierwsza bramka dla Bayernu Monachium padła w naprawdę kuriozalnych okolicznościach.

W swoim debiucie Thomas Tuchel stanął przed szalenie trudnym zadaniem. Na sobotę zaplanowano spotkanie Bayernu Monachium z Borussią Dortmund, natomiast stawką była pozycja lidera tabeli Bundesligi. Nowy trener najwidoczniej zdążył poukładać drużynę na własną modłę.

Monachijczycy zaczęli mecz z wysokiego C, a właściwie od niezrozumiałego błędu, jakiego dopuścił się bramkarz rywali. W 13. minucie ligowego hitu Dayot Upamecano z kilkudziesięciu metrów zagrał w kierunku bramki "BVB, ale z całą pewnością nie spodziewał się, że golkiper zareaguje w ten sposób.

Naciskany przez Leroya Sane Gregor Kobel katastrofalnie skiksował, próbując wybić piłkę przed polem karnym. Kibice na Allianz Arena wpadli w euforię. Warto odnotować, że gol samobójczy został zapisany na konto reprezentanta Szwajcarii.

ZOBACZ WIDEO: Polak rozpalił dyskusję. Mocna odpowiedź

W odstępie 10 minut aktualni mistrzowie Niemiec potroili swoje prowadzenie za sprawą Thomasa Muellera, który ustrzelił dublet. Kobel nie był bez winy przy drugim trafieniu doświadczonego piłkarza Bayernu, gdy niefortunnie interweniując, sprezentował mu piłkę.

Źródło: Viaplay

Czytaj także:
Seria Arsenalu trwa! Sytuacja Kiwiora bez zmian
Glik o krok od powrotu. Czekał na to 76 dni

Komentarze (0)