Po przerwie na mecze reprezentacji Arsenal w Premier League wciąż jest nie do zatrzymania. Lider po 28. kolejkach podejmował Leeds, które walczy o utrzymanie.
Ponad dwóch kwadranse gospodarze potrzebowali do napoczęcia rywala. Rzut karny wykorzystał Gabriel Jesus i później wszystko szło już dużo łatwiej.
Po przerwie Arsenal potrzebował dziesięciu minut, aby dołożyć kolejne dwie bramki. Goście odpowiedzieli jednym golem, ale w końcówce Granit Xhaka ustalił wynik spotkania na 4:1.
ZOBACZ WIDEO: Idą zmiany. "Santos nie będzie chciał się cofnąć"
Cały mecz z ławki rezerwowych obserwował Jakub Kiwior. Polak przed dwoma tygodniami zadebiutował w Premier League, ale na kolejną szansę gry musi poczekać.
Ważne spotkanie przegrało Leicester. Lisy prowadziły na boisku Crystal Palace, ale gospodarze w 59. minucie dorównali, a w doliczonym czasie zdobyli gola na wagę trzech punktów i ucieczki w tabeli w kierunku strefy środkowej. Goście z kolei znaleźli się w strefie spadkowej.
Stało się tak po wygranej Bournemouth, które 2:1 pokonało Fulham. W tym meczu także jako pierwszy trafili goście, miejscowi jednak odpowiedzieli dwoma golami.
Sześć bramek w potyczce Brighton z Brentford. Gospodarze, wciąż bez kontuzjowanego Jakuba Modera, trzy razy w meczu przegrywali, ale wyrwali punkt dzięki wykorzystanym rzucie karnym w końcówce regulaminowego czasu.
Arsenal FC - Leeds United 4:1 (1:0)
1:0 - Jesus (k.) 35'
2:0 - White 47'
3:0 - Jesus 55'
3:1 - Kristensen 76'
4:1 - Xhaka 85'
AFC Bournemouth - Fulham FC 2:1 (0:1)
0:1 - Pereira 16'
1:1 - Tavernier 50'
2:1 - Solanke 79'
Brighton and Hove Albion - Brentford FC 3:3 (2:2)
0:1 - Jansson 10'
1:1 - Mitoma 21'
1:2 - Toney 22'
2:2 - Welbeck 28'
2:3 - Pinnock 49'
3:3 - Mac Allister (k.) 88'
Crystal Palace - Leicester City 2:1 (0:0)
0:1 - Pereira 56'
1:1 - Iversen (sam.) 59'
2:1 - Mateta 90+5'
Nottingham Forest - Wolverhampton Wanderers 1:1 (1:0)
1:0 - Johnson 38'
1:1 - Podence 83'
[multitable table=1494 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]
Czytaj także:
Trener Ruchu Chorzów wzburzony po meczu. "Dla mnie to jest faul"
To może być historyczny sezon dla Polaków. Pozostają w grze o najwyższe cele