Kontrowersje przy golu dla rywali Lecha! "Absolutny spalony"

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Giacomo Bonaventura
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Giacomo Bonaventura

Lech Poznań przegrał z Fiorentiną 1:4 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji Europy. Trzecia bramka dla gości nie powinna być uznana. Ekspert TVP Sport Kazimierz Węgrzyn przyznaje, że w erze VAR sędziowie nie mogą robić takich błędów.

Jeszcze do przerwy Lech Poznań co jakiś czas stwarzał zagrożenie pod bramką Fiorentiny. W drugiej części gry z każdą minutą to rywale coraz bardziej dominowali. Ostatecznie "Viola" wygrała 4:1. Trzeci gol dla gości nie powinien być jednak uznany. Giacomo Bonaventura popisał się świetnym strzałem z dystansu, ale uwagę bramkarza Lecha absorbował Arthur Cabral, znajdując się na pozycji spalonej.

W takim przypadku napastnik Fiorentiny mógł mieć po prostu wpływ na interwencję Filipa Bednarka. Gol został jednak uznany, a VAR nawet nie zareagował.

- To jest dla mnie szok, że ten gol został uznany, to jest niewyobrażalne, że na takim poziomie można dopuścić i uznać taką bramkę - powiedział po meczu Kazimierz Węgrzyn na antenie TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Klich w nowej roli. Zobacz, jak sobie poradził

- Absolutny spalony. Zawodnik, choć próbuje odchodzić, absorbuje bramkarza - dodał Węgrzyn.

Kontrowersje wzbudziła też sytuacja z pierwszej połowy. Po składnej akcji Lech przedostał się w pole karne rywala. Przy piłce był Mikael Ishak, ale przewrócił się po lekkim dotknięciu przez obrońcę Fiorentiny. W tej sytuacji nie powinno być "jedenastki" dla Kolejorza, co wyjaśnił Rafał Rostkowski.

"Przy wyniku 0:1 Mikael Ishak przewrócił się w polu karnym, ale postępowania obrońcy Nikoli Milenkovicia z Fiorentiny, mimo iż używał rąk, nie można nazwać faulem. Sędzia Irfan Peljto z Bośni i Hercegowiny postąpił prawidłowo, pozwalając na kontynuowanie gry" - napisał Rostkowski w swojej opinii dla TVP Sport.

Po pierwszym spotkaniu Lech Poznań jest w bardzo trudnej sytuacji. Wszystko wskazuje na to, że 20 kwietnia po świetnej przygodzie zakończy sezon w europejskich pucharach. Rewanż z Fiorentiną rozpocznie się o godz. 18:45.

Czytaj także:
Gorzka noc w Manchesterze. "Było kilka pechowych momentów"

Komentarze (3)
avatar
12 min
14.04.2023
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Jak zwykle sędziowie zawalili Lechowi mecz i wygraną,ludzie opamiętajcie się bo to już robi się niestrawne,jaki był to mecz kto oglądał to widział,dorabianie ideologii to specjalność polskich k Czytaj całość
avatar
Aaa K
14.04.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
TERAZ TRZEBA JECHAĆ DO FLORENCJI PO PUNKTY DO RANKINGU. KIBICE TO UŚWIADAMIAJCIE PIŁKARZOM. MACIE CAŁY TYDZIEŃ.