Spalony przy golu Fiorentiny? Były sędzia zabrał głos

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Sofyan Amrabat (z lewej) i Nika Kwekweskiri
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Sofyan Amrabat (z lewej) i Nika Kwekweskiri

Trzecia bramka dla Fiorentiny w meczu z Lechem Poznań zdobyta przez Giacomo Bonaventurę wywołała sporo kontrowersji. Wszystko przez to, iż jeden z jego kolegów znajdował się na spalonym. Rafał Rostkowski przedstawił swoje zdanie na łamach TVP Sport.

Lech Poznań do przerwy czwartkowego spotkania ćwierćfinałowego Ligi Konferencji Europy przy ul. Bułgarskiej przegrywał z Fiorentiną 1:2. Kibice "Kolejorza" mieli nadzieję, że ich piłkarze odrobią straty, aby mieć jakiekolwiek szanse w rewanżu.

Zespół Johna van den Broma otrzymał jednak kolejny cios w 58. minucie. Bramkę zdobył Giacomo Bonaventura, który strzałem po długim słupku pokonał Filipa Bednarka. Nie obyło się bez kontrowersji, ponieważ Arthur Cabral przeszkadzał mu przy interwencji.

Co więcej napastnik Fiorentiny był wtedy na spalonym. Mimo wszystko Irfan Peljto uznał gola. Zdaniem Rafała Rostkowskiego sędzia z Bośni i Hercegowiny miał do tego podstawy, choć cała sytuacja nie jest jednoznaczna.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii

"Dużo trudniej ocenić, czy Cabral wpływał swoim postępowaniem na Bednarka. Wygląda na to, że nie wpływał 'jednoznacznie'. Wygląda na to, że bramkarz Lecha Poznań skakał do piłki tak jak mógł i chciał - ale czy rzeczywiście tak było, wie tylko bramkarz Bednarek - napisał były arbiter na łamach portalu TVP Sport.

"Z jednej strony bez wiedzy prosto z jego głowy nie da się stwierdzić, czy interweniowałby inaczej, gdyby nie obecność i postępowanie Cabrala, a z drugiej strony - nawet gdyby sędziowie mogli bramkarza na tę okoliczność przesłuchać - to i tak nie mogliby mu dać wiary, ponieważ jest stroną, zawodnikiem drużyny zainteresowanej. Formalnie nie było więc podstaw do nieuznania gola" - dodał.

Rafał Rostkowski uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana przepisów. Jego zdaniem obecność zawodnika, który znajduje się na spalonym w momencie strzału na bramkę, powinna być podstawą do anulowania gola.

Ostatecznie Lech Poznań przegrał w czwartkowym spotkaniu z Fiorentiną aż 1:4. Rewanżowe starcie w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy już za tydzień (20 kwietnia). Relacja tekstowa na portalu WP SportoweFakty.

Zobacz też:
Kontrowersje przy golu dla rywali Lecha! "Absolutny spalony"

Komentarze (1)
avatar
elek8
14.04.2023
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
te łachudry zawsze się będą bronić