Rywalizacja Bayernu Monachium z Manchesterem City była hitem ćwierćfinałów Ligi Mistrzów.
Jednak emocje zakończyły się po pierwszym meczu. Mistrzowie Anglii potwierdzili, że ich forma idzie w górę i pokonali chimeryczny Bayern 3:0.
W rewanżu mało kto obstawiał, że mistrzowie Niemiec będą w stanie odrobić straty. Bawarczykom pozostała gra o uratowanie honoru.
Na odrobienie trzybramkowej straty z coraz silniejszą jedenastką Pepa Guardioli mało kto liczył.
ZOBACZ WIDEO: Kryzys Lewandowskiego, Lech w Lidze Konferencji i Salamon na dopingu - Z Pierwszej Piłki #35
Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, problemy technicznie miał sędzia główny Clement Turpin. Gospodarze od początku starali się dać sobie szansę i zagrozić rywalom. Gracze City spokojnie weszli w mecz, pozwolili rywalom dominować, ale potyczkę mieli pod kontrolą.
Przyjezdnym starał się zagrażać Kingsley Coman, jednak brakowało mu dokładności i przede wszystkim spokoju. W 17. minucie Bayern powinien prowadzić. W sytuacji sam na sam z Edersonem znalazł się Jamal Musiala, ale w bramkę nie trafił.
Chwilę później spory stres przeżyli miejscowi fani. Sędzia pokazał czerwoną kartkę Dayotowi Upamecano za faul taktyczny. Po analizie VAR decyzję zmienił, wcześniej był spalony.
Bayern szukał gola, w 21. minucie strzał z rzutu wolnego oddał Leroy Sane, Ederson obronił. Po chwili z dystansu w bramkarza przymierzył Leon Goretzka. Gracze City odpowiedzieli w 27. minucie niecelną próbą Nathana Ake.
Osiem minut później Clement Turpin podyktował dla gości rzut karny. Ręką zagrał we własnym polu karnym Upamecano. Do piłki podszedł Erling Haaland, ale Norweg uderzył ponad poprzeczką. Dwie minuty cios powinien zadać Bayern. Joshua Kimmich w dobrej sytuacji przestrzelił. Z kolei chwilę przed przerwą z dystansu minimalnie niecelnie uderzył Sane.
Po zmianie stron goście starali się przejmować inicjatywę. Bayern był wyraźnie zmęczony intensywną 1. połową, w której gospodarze starali się odrobić straty. Uaktywnił się Haaland, który gola mógł zdobyć w 55. minucie, ale uderzył płasko wprost w bramkarza.
Dwie minuty później Norweg był dokładniejszy. Najpierw jednak Bayern miał okazję, ale nie miał kto wbić piłki do bramki. City. Goście wyprowadzili kontrę. Kevin De Bruyne zagrał do Haalanda, a ten mógł spokojnie wymierzyć i uderzył obok bramkarz.
Gol dla mistrzów Anglii pozbawił złudzeń Bayern. Gospodarze już wiedzieli, że nie są w stanie odrobić strat. Przyznać należy, że drużyna Thomasa Tuchela szukała swojego premierowego gola w konfrontacji ćwierćfinałowej.
Gospodarze przez moment cieszyli się, kiedy w 76. minucie do odbitej przed Edersona piłka dopadł Mathys Tel i wpakował do siatki. Okazało się jednak, że rezerwowy był na spalonym i trafienie nie mogło zostać uznane.
Bayern ambitnie walczył do końca. W 81. minucie sędzia otrzymał informację z VAR-u, że ręką we własnym polu karnym zagrał Manuel Akanji. Arbiter podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Joshua Kimmich.
Jak się okazało to trafienie było na otarcie łez. W końcówce nerwowo było na ławce gospodarze. Thomas Tuchel za dwie żółte kartki został odesłany na trybuny.
Manchester City zagra w półfinale, w którym zmierzy się z Realem Madryt.
Bayern Monachium - Manchester City 1:1 (0:0)
0:1 - Erling Haaland 57'
1:1 - Joshua Kimmich (k.) 83'
W 37. minucie Erling Haaland nie wykorzystał rzutu karnego (uderzył ponad poprzeczką).
Składy:
Bayern Monachium: Yann Sommer - Benjamin Pavard (77' Josip Stanisić), Dayot Upamecano, Matthijs de Ligt, Joao Cancelo (63' Alphonso Davies) - Joshua Kimmich, Leon Goretzka - Leroy Sane (63' Sadio Mane), Jamal Musiala (71' Thomas Mueller), Kingsley Coman - Eric Choupo-Moting (71' Mathys Tel).
Manchester City: Ederson - Manuel Akanji, Ruben Dias, Nathan Ake (66' Aymeric Laporte) - John Stones, Rodri - Bernardo Silva, Kevin De Bruyne (88' Kyle Walker), Ilkay Gundogan, Jack Grealish - Erling Haaland (84' Julian Alvarez).
Żółte kartki: Kimmich, Upamecano, Cancelo, Pavard, Stanisić (Bayern) oraz Gundogan, Ederson, Ake, Laporte (City).
Sędzia: Clement Turpin (Francja).
W pierwszym meczu: 0:3.
Awans: Manchester City.
Czytaj także:
Liga Mistrzów. Wyniki wtorkowych meczów. Pierwsi półfinaliści
Gorzkie słowa Piotra Zielińskiego po meczu z Milanem