Real Madryt od dawna polował na Erlinga Haalanda, ale ubiegł go Manchester City. Brytyjski gigant dziś nie żałuje, że zapłacił za Norwega duże pieniądze, bo ten odwdzięcza się golami. Już w tej chwili biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, w tym sezonie zdobył 47 bramek, a to pewnie jeszcze nie koniec.
Nie dziwi więc, że "Królewscy" cały czas chcą tego napastnika w swoich szeregach. Dziennikarze francuskiego programu "Telefoot" ustalili, jak hiszpański gigant zamierza sprowadzić do siebie Haalanda.
Kibice Realu muszą uzbroić się w cierpliwość. Klub z Madrytu planuje wkroczyć do akcji dopiero po sezonie 2023/2024. W kontrakcie norweskiego gwiazdora podobno jest zapis, który za ponad rok pozwoli mu zmienić pracodawcę, jeżeli ktoś zapłaci ponad 220 mln euro.
Aktualny mistrz Hiszpanii jest gotów wydać tak ogromne pieniądze na Haalanda. Piłkarz Manchesteru City ma wtedy zastąpić Karima Benzemę, który wówczas będzie mieć 36 lat.
Francuzi przekazali jeszcze jedną informację. Real wciąż walczy o Kyliana Mbappe. Ewentualny transfer tego zawodnika w żaden sposób nie wpłynie na chęć pozyskania Haalanda.
Tyle trzeba zapłacić za gwiazdę Chelsea. Gigant skorzysta z okazji? >>
Carlo Ancelotti zabrał głos ws. swojej przyszłości. "Jestem pewien" >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny