Paweł Kowal (pomocnik Ślęzy Wrocław): To, co pokazywaliśmy w poprzednich meczach wołało o pomstę do nieba. Na szczęście dzisiaj zremisowaliśmy, choć i tak nie jest to w pełni zadowalający rezultat, bo rywal był dzisiaj w naszym zasięgu i mieliśmy szansę na zwycięstwo. Ciągle jednak błędy w obronie są naszą bolączką. Nie wiem czym to jest spowodowane, nie jest w stanie na świeżo tego ocenić.
Bartosz Szepeta (napastnik Ślęzy Wrocław): Rywal był dzisiaj do ogrania, a my chcieliśmy wygrać, ale z remisu też trzeba się cieszyć. Nie czuję się bohaterem, a na pochwały zasłużył cały zespół. Oczywiście, że cieszy mnie też to, że strzeliłem decydującą bramkę, zwłaszcza, że było to moje pierwsze trafienie w sezonie. Próbowałem uderzać wiele razy, ale mi nie wychodziło. Na szczęście w końcu się udało, a gola dedykuję chłopkom z zespołu. Przy dzisiejszym remisie pomogło nam trochę szczęście. Mam nadzieję, że doda nam skrzydeł w kolejnych meczach.
Piotr Rzepka (trener Bałtyku Gdynia): Na pewno, gdy traci się gola w 91. minucie, a jeszcze 15 sekund wcześniej ma się piłkę i traci się ją poprzez nonszalanckie rozegranie, to pozostaje niedosyt. Ale nie raz los tak chce, a gdybyśmy zaczęli się tym zamartwiać to mogłoby się to źle odbić na naszym kolejnym spotkaniu. Byliśmy dzisiaj bliscy wygranej, ale ostatecznie dopisujemy tylko jeden punkt, choć może aż jeden punkt, jeżeli popatrzeć na to jak gramy na wyjazdach, gdzie nie zdobywamy ich zbyt wiele. Jesteśmy więc jednej strony załamani bramką w końcówce, a z drugiej zadowoleni z remisu poza własnym boiskiem. Był to twardy, męski mecz na trudnym boisku, a obie drużyny zasługują na pochwałę za to, że w takich ciężkich warunkach potrafiły stworzyć takie widowisko.
Dariusz Kudyba (napastnik Bałtyku Gdynia): Bramka boli i to bardzo, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że Ślęza w drugiej połowie była drużyną lepszą. Po przerwie spuściliśmy trochę z tonu i z tego wzięły się te dwie sytuacje bramkowe, w tym ta feralna akcja z końcówki. Z bramki oczywiście się cieszę, bo z tego rozlicza się napastnika. Szkoda tylko, że nie dała zwycięstwa.