Real Madryt wyrachowany i zwycięski. Chelsea wypada z Europy na co najmniej rok

Getty Images / Chris Brunskill/Fantasista / Radość piłkarzy Realu Madryt
Getty Images / Chris Brunskill/Fantasista / Radość piłkarzy Realu Madryt

Real Madryt do bólu pragmatyczny. W rewanżu z Chelsea drużyna Carlo Ancelottiego skutecznie odpierała ataki gospodarzy i ponownie wygrała 2:0, wyprowadzając po przerwie zabójcze ciosy.

W tym artykule dowiesz się o:

Niewielu dawało "The Blues" realną szansę na awans do półfinału, ale ekipa Franka Lamparda mogła mieć nadzieję, zwłaszcza że rok temu - też na etapie ćwierćfinału - najpierw przegrała z "Królewskimi" u siebie 1:3, by potem w wyjazdowym rewanżu prowadzić już nawet 3:0. Skończyło się odpadnięciem (po dogrywce londyńczycy wygrali tylko 3:2), nie zmienia to faktu, że faworyt najadł się mnóstwo strachu.

We wtorek na Stamford Bridge marzono o powtórce i trzeba przyznać, że gospodarze nie wyszli na boisko ze zwieszonymi głowami. Podjęli walkę, ruszyli do ataku i momentami obrońca tytułu był pod niemałą presją.

Sęk w tym, że minuty mijały, a Chelsea, choć optycznie prezentowała się przyzwoicie, nie potrafiła zaatakować na tyle konkretnie, by otworzyć wynik i odrobić choć część z dwubramkowej straty. Konkrety powinny nadejść w doliczonym czasie pierwszej części, gdy piłka spadła na 5. metr, wprost pod nogi zupełnie niekrytego Marca Cucurelli, lecz były zawodnik Brighton and Hove Albion trafił wprost Thibauta Courtoisa.

ZOBACZ WIDEO: Leo Messi wraca do Barcelony!? Co z Lewandowskim?

W starciu z Realem takie okazje wykorzystywać trzeba. Podopieczni Franka Lamparda schodzili na przerwę z ogromnym niedosytem. Po zmianie stron jeszcze podkręcili tempo, zaczęli więcej ryzykować i momentami mogło się wydawać, że są o krok od otwarcia wyniku.

Właśnie wtedy nadeszła bezlitosna riposta "Królewskich". Jeden wypad w 58. minucie sprawił, że zrobiło się 0:1. Vinicius Junior dograł na środek pola karnego do Rodrygo, a ten wykonał egzekucję z kilku metrów - z bardzo podobnej pozycji jak wcześniej uderzał Cucurella, tyle że graczowi z Madrytu skuteczności już nie zabrakło.

Frank Lampard dokonał kilku zmian, londyńczycy zaatakowali jeszcze mocniej, jednak fakty były nieubłagane. Aby ten rewanż nabrał temperatury, Chelsea musiałaby zacząć strzelać gole, a tego za nic w świecie nie potrafiła zrobić.

W 80. minucie Real skarcił bezzębnego rywala po raz drugi i powtórzył wynik z Santiago Bernabeu. Znów egzekutorem był Rodrygo, który tym razem uderzał na pustą bramkę, bo znakomicie obsłużył go Federico Valverde.

Konkrety i wyrachowanie - pod tym względem między Chelsea a Realem była przepaść. "Królewscy" pokazali, że oprócz ogromnej klasy, potrafią być też do bólu pragmatyczni, w efekcie zwyciężyli w dwumeczu aż 4:0.

"The Blues" pod względem walorów wizualnych wypadli nieźle, ale to żadne pocieszenie. Zespół Franka Lamparda odpada z Ligi Mistrzów i w przyszłym sezonie na pewno do niej nie wróci, bo w Premier League zajmuje miejsce w środku tabeli.

Real tymczasem czeka na przeciwnika w półfinale. Będzie nim Manchester City albo Bayern Monachium (w pierwszym meczu Anglicy wygrali u siebie 3:0).

Chelsea FC - Real Madryt 0:2 (0:0)
0:1 - Rodrygo 58'
0:2 - Rodrygo 80'
pierwszy mecz: 0:2, awans: Real Madryt

Składy:

Chelsea FC: Kepa Arrizabalaga - Trevoh Chalobah, Thiago Silva, Wesley Fofana, Reece James, N'Golo Kante, Enzo Fernandez (67' Raheem Sterling), Mateo Kovacić, Marc Cucurella (68' Mychajło Mudryk), Conor Gallagher (67' Joao Felix), Kai Havertz (77' Mason Mount).

Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal (81' Nacho), Eder Militao, David Alaba (46' Antonio Ruediger), Eduardo Camavinga, Federico Valvderde, Toni Kroos (76' Dani Ceballos), Luka Modrić, Rodrygo (82' Marco Asensio), Karim Benzema (71' Aurelien Tchouameni), Vinicius Junior.

Żółte kartki: Marc Cucurella, Reece James, Mychajło Mudryk (Chelsea FC) oraz Eder Militao (Real Madryt).

Sędzia: Daniele Orsato (Włochy).

Czytaj także:
Ważna decyzja dla Warty Poznań. Są pieniądze na rozbudowę infrastruktury
Są kluczowe daty na sezon 2023/2024. Wiemy kiedy startuje PKO Ekstraklasa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty