Trzęsienie ziemi w Częstochowie. Marek Papszun odchodzi z Rakowa
Po siedmiu latach pracy Marek Papszun postanowił odejść z Rakowa Częstochowa. Dostał propozycję nowego kontraktu, ale z niej nie skorzystał.
W tym czasie Raków rozegrał 281 meczów, z których 163 wygrał, 62 zremisował, a 56 zakończyło się przegraną.
Obecnie Raków jest liderem Ekstraklasy i pewnie zmierza po pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. Wcześniej do gabloty trafiały nagrody za wicemistrzostwo (2020/21, 2021/22), Puchar Polski (2020/21, 2021/22) i Superpuchar Polski (2021, 2022).
Raków zwołał na środę specjalną konferencję prasową. Wszyscy spodziewali się, że dojdzie do przedłużenia kontraktu, ale okazało się zupełnie inaczej. Po sezonie trener Papszun odejdzie z Rakowa.
- Zaproponowaliśmy trenerowi przedłużenie kontraktu na kolejny sezon. Nasza współpraca - decyzją trenera - od kolejnego sezonu nie będzie kontynuowana. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Użyłem wszystkich argumentów, ale niestety najwidoczniej było to za mało. Jest to dla mnie bardzo trudna chwila - powiedział na konferencji prasowej właściciel klubu Michał Świerczewski.
Nie chodziło jednak o kwestie finansowe, długość kontraktu czy jakikolwiek konflikt wewnątrz drużyny. Prawdopodobnie jest to spowodowane chęcią spędzenia większej ilości czasu z rodziną, potrzeba odpoczynku, urlopu.
- Nie mam skonkretyzowanych planów. Powodem decyzji jest wiele aspektów, ale nie mam żadnej nowej pracy na horyzoncie - powiedział Papszun. - Nie wydarzyło się to z dnia na dzień. Szukaliśmy dobrego momentu, by przekazać tę informację - dodał.
- Chwilę przed konferencją przekazałem informację piłkarzom. Trudno mi powiedzieć, jak zareagowali, bo od razu wyszedłem. Po ich minach widziałem, że byli tym faktem zaskoczeni - powiedział Papszun.
CZYTAJ TAKŻE:
Radomiak zaprezentował nowego trenera. To ma być zespół z duszą
Dwie dekady w klubie, trzy klasy rozgrywkowe i 200 meczów. Takiej historii wielu może mu pozazdrościć