Są w Polsce (jak i na świecie) kluby, w których to nie trener jest najważniejszy, ale takie stwierdzenie na pewno nie dotyczy Rakowa Częstochowa. Tam zdecydowanym szefem jest Marek Papszun, który jest szkoleniowcem tej drużyny od 18 kwietnia 2016 roku. We wtorek "stuknęło" mu siedem lat pracy.
W tym czasie Raków rozegrał 281 meczów, z których 163 wygrał, 62 zremisował, a 56 zakończyło się przegraną.
Obecnie Raków jest liderem Ekstraklasy i pewnie zmierza po pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. Wcześniej do gabloty trafiały nagrody za wicemistrzostwo (2020/21, 2021/22), Puchar Polski (2020/21, 2021/22) i Superpuchar Polski (2021, 2022).
Raków zwołał na środę specjalną konferencję prasową. Wszyscy spodziewali się, że dojdzie do przedłużenia kontraktu, ale okazało się zupełnie inaczej. Po sezonie trener Papszun odejdzie z Rakowa.
- Zaproponowaliśmy trenerowi przedłużenie kontraktu na kolejny sezon. Nasza współpraca - decyzją trenera - od kolejnego sezonu nie będzie kontynuowana. Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Użyłem wszystkich argumentów, ale niestety najwidoczniej było to za mało. Jest to dla mnie bardzo trudna chwila - powiedział na konferencji prasowej właściciel klubu Michał Świerczewski.
Nie chodziło jednak o kwestie finansowe, długość kontraktu czy jakikolwiek konflikt wewnątrz drużyny. Prawdopodobnie jest to spowodowane chęcią spędzenia większej ilości czasu z rodziną, potrzeba odpoczynku, urlopu.
- Nie mam skonkretyzowanych planów. Powodem decyzji jest wiele aspektów, ale nie mam żadnej nowej pracy na horyzoncie - powiedział Papszun. - Nie wydarzyło się to z dnia na dzień. Szukaliśmy dobrego momentu, by przekazać tę informację - dodał.
- Chwilę przed konferencją przekazałem informację piłkarzom. Trudno mi powiedzieć, jak zareagowali, bo od razu wyszedłem. Po ich minach widziałem, że byli tym faktem zaskoczeni - powiedział Papszun.
CZYTAJ TAKŻE:
Radomiak zaprezentował nowego trenera. To ma być zespół z duszą
Dwie dekady w klubie, trzy klasy rozgrywkowe i 200 meczów. Takiej historii wielu może mu pozazdrościć
ZOBACZ WIDEO: Sytuacja Salamona jest przesądzona? "Zaskoczyła mnie reakcja Lecha"