Dosłownie kilka godzin wcześniej Śląsk Wrocław poinformował o zakończeniu współpracy z Ivanem Djurdjeviciem. Powodem takiej decyzji jest fatalna dyspozycja zespołu, który w minionej kolejce PKO Ekstraklasy trafił do strefy spadkowej.
Władze klubu zaczęły szukać rozwiązań awaryjnych (więcej przeczytasz TUTAJ). Pojawiło się kilku kandydatów do zastąpienia Serba: Ryszard Tarasiewicz, Piotr Jawny czy Jacek Magiera. Ostatecznie wybór padł na tego ostatniego.
- Doskonale wiemy, jak dobrym warsztatem trenerskim dysponuje Jacek Magiera. Miał okazję pracować z większością zawodników z obecnej kadry, zna bardzo dobrze nasz klub - powiedział Piotr Waśniewski, prezes Śląska Wrocław.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi wraca do Barcelony!? Co z Lewandowskim?
- Rozmowy, które odbyliśmy, potwierdziły tylko, że podejdzie do tego zadania z wielką determinacją. Jesteśmy przekonani, że Jacek Magiera pomoże drużynie Śląska i dziękujemy mu, że zgodził się przejąć zespół, wznawiając współpracę w ramach wcześniej zawartego kontraktu - dodał.
Jacek Magiera prowadził już Śląsk i to całkiem niedawno. Szkoleniowiec został zakontraktowany w marcu 2021 roku, a zwolniony niecały rok później. Co ciekawe jego umowa wciąż obowiązuje - do 30 czerwca.
Cel działania jest prosty. 46-latek ma pomóc klubowi w utrzymaniu w PKO Ekstraklasie. Aktualna sytuacja drużyny nie napawa jednak optymizmem. Dodatkowo w najbliższą niedzielę (23 kwietnia) czeka ją spotkanie z Górnikiem Zabrze, który również walczy o utrzymanie.
Co z przyszłością Jacka Magiery, jeśli Śląsk pozostałby w najwyższej klasie rozgrywkowej? Nie wiadomo, bowiem mówi się, że ten może przejąć Raków Częstochowa po Marku Papszunie. Takie informacje przekazał Piotr Janas z "Gazety Wrocławskiej".
Zobacz też:
Ivan Djurdjević zwolniony ze Śląska. "To absolutnie konieczne"