Sensacyjna porażka Realu Madryt

PAP/EPA / Juan Herrero / Na zdjęciu: Aihen Munoz (z lewej) i Dani Carvajal
PAP/EPA / Juan Herrero / Na zdjęciu: Aihen Munoz (z lewej) i Dani Carvajal

Po 33. kolejce Real Madryt może stracić pozycję wicelidera La Liga. We wtorkowy wieczór Królewscy przegrali 0:2 w San Sebatian z Realem Sociedad. Gospodarze zrobili kolejny krok w kierunku Ligi Mistrzów.

W tym artykule dowiesz się o:

Real Madryt ma przed sobą napięty terminarz. Finał Pucharu Króla, później rywalizacja w półfinale Ligi Mistrzów z Manchesterem City.

Nic więc dziwnego, że Carlo Ancelotti w wyjazdowej potyczce z Realem Sociedad dał odpocząć najważniejszym zawodnikom. W składzie Królewskich zabrakło m.in Karima Benzemy czy Viniciusa Juniora.

Zawodnicy z San Sebastian mają szansę po latach ponownie zagrać w Lidze Mistrzów. Muszą jednak utrzymać przewagę nad Villarrealem, który liczy na potknięcia Realu Sociedad.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech

Początek należał do gości. W 6. minucie z dystansu mocno uderzył Aurelien Tchouameni, Alex Remiro sparował piłkę. Trzy minuty później do dogrania z rogu doszedł Eder Militao. Bramkarz po raz kolejny uratował miejscowych.

Gospodarze nie zamierzali się bronić, sami szukali premierowego trafienia. W 14. minucie David Silva uderzał z pola bramkowego, Thibaut Courtois uratował Królewskich. Kilkadziesiąt sekund później piłkę zgrał Takefusa Kubo, Martin Zubimendi z bliska trafił w poprzeczkę! Minęły cztery minuty, Alexander Sorloth ruszył prawą stroną, zagrał do Silvy. Strzał z pola karnego nogą odbił Courtois.

Z kolei w 24. minucie z kilku metrów głową przestrzelił Militao. Zaostrzone apetyty w kolejnych minutach ostudzili zawodnicy. Spokojniej zrobiło się na boisku. Do końca 1. połowy już niewiele wydarzyło się pod bramkami.

W 2. połowę świetnie weszli gospodarze, przy dużej pomocy Eder Militao. Obrońca przewrócił się w okolicach linii bocznej pola karnego. Chcąc ratować sytuację odgrywał do Courtois, ale bardzo niedokładnie. Belg nie mógł przejąć piłki, dopadł do niej Kubo i z bliska wpakował do bramki.

Zdobyta bramka dodała sił zawodnikom z San Sebastian, którzy szukali kolejnego trafienia. To jednak Królewscy mogli wyrównać osiem minut później, kiedy mocno z dystansu uderzył Toni Kroos. Bramkarz zdołał odbić piłkę na rzut rożny.

Od 61. minuty goście mieli kolejny problem. Za dwie żółte kartki boisko musiał opuścić Dani Carvajal. Real Sociedad grając w liczebnej przewadze i mecz miał pod kontrolą. Real Madryt momentami był bezradny.

Irytował się na ławce Ancelotti, który w końcu otrzymał żółtą kartkę. Minuty mijały, gospodarze nie zamierzali oddawać rywalom piłki. W 81. minucie mecz mógł zamknąć Ander Barrenetxea, piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego i rykoszecie Courtois zdołał odbić.

Gospodarze na pięć minut przed końcem zamknęli mecz. Ander Barrenetxea wpadł z piłką w pole karne, uderzył z trudnej pozycji przy bliższym słupku. Courtois nie był w stanie odbić piłk

Zawodnicy Realu Sociedad są coraz bliżej zapewnienia sobie na koniec sezonu La Liga 4. miejsca, które da prawo gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Natomiast Królewscy mający przed sobą finał Pucharu Króla i półfinałowy dwumecz w Lidze Mistrzów, w La Liga w środę mogą spaść na 3. miejsce.

Real Sociedad - Real Madryt 2:0 (0:0)
1:0 - Takefusa Kubo 47'
2:0 - Ander Barrenetxea 85'

Składy:

Real Sociedad: Alex Remiro - Andoni Gorosabel (63' Aritz Elustondo), Igor Zubeldia (63' Jon Pacheco), Robin Le Normand, Aihen Munoz - Mikel Merino, Martin Zubimendi, Mikel Oyarzabal - David Silva (89' Asier Illarramendi) - Takefusa Kubo (73' Carlos Fernandez), Alexander Sorloth (73' Ander Barrenetxea).

Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal, Antonio Ruediger, Eder Militao, Nacho - Dani Ceballos, Aurelien Tchouameni, Toni Kroos (63' Lucas Vazquez) - Marco Asensio (82' Sergio Arribas), Mariano Diaz (59' Alvaro Rodriguez), Rodrygo Goes.

Żółte kartki: Gorosabel (Sociedad) oraz Carvajal, Ceballos, Nacho, Rodrygo (Madryt).

Czerwona kartka: Carvajal (Madryt) /61', za dwie żółte/.

Sędzia:
 Juan Luis Pulido.

[multitable table=1497 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Poznaliśmy pierwszego spadkowicza z La Liga
Zawód Athletiku Bilbao. Wyciągnęli ile mogli

Komentarze (1)
avatar
kucharski bydlak
3.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Katastrofa? Ja tu nie widzę żadnej katastrofy. W Realu nie mają dobrego napastnika i dlatego nie ma kto bramek strzelać. Amen