Rezerwowy uratował FC Barcelonę. Chwila radości Roberta Lewandowskiego

Getty Images / Eric Alonso / Robert Lewandowski
Getty Images / Eric Alonso / Robert Lewandowski

Długo męczyła się FC Barcelona w meczu z Osasuną. Drużyna z Pampeluny od 27. minuty grała w osłabieniu i była blisko dowiezienia remisu do końca. W 85. minucie jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Jordi Alba.

FC Barcelona weszła w końcowe odliczanie. Lider La Liga jest coraz bliżej odzyskania po czterech latach mistrzostwa Hiszpanii.

Kilka dni temu zespół Xaviego przez większą część meczu z Betisem grał w przewadze jednego zawodnika. Wygrał 4:0 i pokazał, że forma idzie w górę. W końcu uśmiechnąć mógł się Robert Lewandowski, który zaprezentował się dużo lepiej, niż we wcześniejszych potyczkach.

Osasuna przyjechała na Camp Nou, ale myślami była już przy sobotnim finale Pucharu Króla, w którym w Sewilli zmierzy się z Realem Madryt. W La Liga zespół z Pampeluny, przy dość chimerycznej postawie, szans na awans do europejskich pucharów większych nie ma.

Scenariusz potyczki 32. kolejki nie mógł zaskoczyć. Od początku przeważała FC Barcelona. Jednak nie była w stanie zaskoczyć defensywy gości. Brakowało okazji bramkowych. Z dograniami w pole karne radzili sobie obrońcy drużyny z Pampeluny.

ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...

Dopiero w 25. minucie poderwali się kibice gospodarzy. Lewą stroną zaatakował Alex Balde, podał do Pedriego, ale ten skiksował i w efekcie przestrzelił.

Dwie minuty później Osasuna miała problem. Wychodzącego na czystą pozycję Pedriego podciął Jorge Herrando i po chwili wyleciał z boiska.

Po chwili z rzutu wolnego uderzył Raphinha, piłka otarła się o górną część poprzeczki! Po dwóch kwadransach Frenkie de Jong dośrodkował, do piłki starał się dojść Jules Kounde, ale ostateczne nie zdołał uderzyć głową.

Do końca premierowej odsłony gospodarze nie zagrozili poważniej gościom, którzy skupiali się na obronie własnej bramki, sporadyczne przedostając się na połowę Barcelony.

Po przerwie zespół Xaviego wciąż atakował. W 48. minucie Lewandowski podał w tempo do Ansu Fatiego, ten zagrywał mocno wzdłuż linii piątego metra, ale dobrze na przedpolu zachował się Aitor Fernandez. Sześć minut później strzał na bramkę gości oddał Lewandowski. Próba głową była niecelna.

Z kolei w 56. minucie z bliska przymierzył Frenkie de Jong. Holender po prostopadłym zagraniu Pedriego przed sobą miał już tylko Fernandeza, ale uderzył w bramkarza. Sześć minut czekać trzeba było na kolejną szanse miejscowych. Z pola karnego strzelał Ousmane Dembele, próba z siedmiu metrów była niecelna.

Chwilę później odpowiedziała Osasuna. Iker Munoz poszukał szczęścia strzałem z dystansu. Marc-Andre ter Stegen, który długo nudził się między słupkami, pokazał, że jest skoncentrowany. W odpowiedzi mocne uderzenie Lewandowskiego obronił Aitor Fernandez.

Sporo szczęścia Barcelona miała w 76. minucie. Lewandowski wychodził sam naprzeciwko bramkarza. Fernandez wybił piłkę, ale trafił w Ferrana Torresa. Piłka po rykoszecie o centymetry minęła bramkę.

W końcu wydawało się, że Katalończycy przełamali obrońcę Osasuny. W 80. minucie strzał Fatiego odbił bramkarz, w zamieszaniu piłkę do bramki wbił "Lewy". Radość gospodarzy trwała krótko. Wcześniej na spalonym był Torres.

Lider La Liga atakował do końca i na pięć minut przed końcem dopiął swego. Lewandowski z pola karnego wycofał do de Jonga, ten odegrał głową do rezerwowego Jordiego Alby. Uderzenie zewnętrzną częścią stopy z okolic narożnika pola bramkowego odbiło się jeszcze od słupka i piłka wpadła do bramki.

Po zdobyciu gola gospodarze wciąż atakowali, w 90. minucie wynik mógł podwyższyć Pedri, spudłował uderzając z ok. 17 metrów obok słupka. Podobnie jak trzy minuty później Fati.

Barcelona wygrywając uczyniła jeden z ostatnich kroków potrzebnych do mistrzostwa Hiszpanii.

FC Barcelona - Osasuna Pampeluna 1:0 (0:0)
1:0 - Jordi Alba 85'

Składy:

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Jules Kounde, Roland Araujo, Andreas Christensen (52' Eric Garcia), Alex Balde (76' Jordi Alba) - Gavi (36' Ansu Fati), Sergio Busquets (76' Ferran Torres), Frenkie de Jong - Raphinha (52' Ousmane Dembele), Robert Lewandowski, Pedri.

Osasuna Pampeluna: Aitor Fernandez - Diego Moreno, Unai Garcia, Jorge Herrando, Manu Sanchez - Aimar Oroz (46' Iker Munoz), Lucas Torro (59' Juan Cruz), Pablo Ibanez - Iker Benito (70' Aridane Hernandez), Ezequiel Avila (59' Kike Garcia), Ruben Garcia (46' Kike Barja).

Czerwona kartka: Herrando (Osasuna) /27', faul taktyczny/.

Sędzia: Javier Iglesias Villanueva.

Czytaj także:
Pokonali FC Barcelonę, a w sobotę rozgromił ich ligowy maruder!
Espanyol znowu z nadzieją. Nerwówka Valencii

Komentarze (22)
avatar
smakosz i bywalec
4.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@ZK590: wszystko? - a dokładnie co się sprzysięgło? Bo chyba nie jest przekleństwem że w nowej lidze RL tradycyjnie idzie po tytuł i jest o krok od korony króla strzelców. 
avatar
ZK590
3.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Barcelona jest przekleństwem dla Roberta. Wszystko się sprzysięgło przeciw niemu. 
avatar
joe.dora
3.05.2023
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
To co się ogląda i dzieje w lidze hiszpańskiej z udziałem FC Barcelony, to wysunąć można jeden wniosek - "Pokryć dokładnie Roberta lewandowskiego bo pozostali gracze nie sa w stanie strzelić go Czytaj całość
avatar
kozieł
3.05.2023
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mówili jeszcze że Stevie jest mądrzejszy od kury ale to też NIEPRAWDA 
avatar
kozieł
3.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mówili że trole są mądrzejsze od sołtysowej kozy ale to NIEPRAWDA