Być może Lionel Messi ma za sobą już ostatnie rozegrane spotkanie na Parc des Princes. Łączony z powrotem do FC Barcelony piłkarz bez zgody klubu miał się udać do Arabii Saudyjskiej ze względu na zobowiązania reklamowe. Cała sprawa odbiła się szerokim echem.
Koledzy z szatni byli zaskoczeni zachowaniem reprezentanta Argentyny. W konsekwencji paryżanie postanowili zawiesić gwiazdę ze skutkiem natychmiastowym. 35-latek nie pomoże drużynie przez co najmniej dwa tygodnie.
Dziennik "La Nacion" skrytykował decyzję zarządu Paris Saint-Germain. Zdaniem argentyńskich dziennikarzy, działacze pozwalają na zdecydowanie więcej choćby Neymarowi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
"Pęknięcie następuje po wywołaniu tsunami w szklance wody, przekształcając drobny problem w konflikt bez powrotu. Czy PSG zrobiłby to, gdyby wraz z Messim wygrali Ligę Mistrzów? PSG nie wykazało w stosunku do Messiego takiej samej protekcjonalności i elastyczności, jak nieraz w odniesieniu do Neymara i jego wyjazdów do Brazylii na karnawały czy urodziny najbliższych" - napisano.
Zawieszenie Messiego jeszcze bardziej podgrzało medialne spekulacje na temat jego przyszłości. Mistrz świata ma obowiązujący kontrakt z PSG tylko do końca sezonu i coraz więcej wskazuje na to, że latem ponownie zamelduje się na Camp Nou.
Czytaj więcej:
Powody odejścia dyrektora FC Barcelony. Lionel Messi jednym z nich
Ronaldo zarabia fortunę. Inni sportowcy daleko w tyle
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)