Coraz mniej przemawia za Lechią Gdańsk w kontekście utrzymania w PKO Ekstraklasie. Do bezpiecznej strefy gdańszczanie tracą dziewięć punktów, a do rozegrania pozostały im cztery mecze.
Łatwo policzyć, że przegrana w sobotnim spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin spowoduje, że już nawet matematyka nie będzie po stronie Lechii.
Jeżeli Lechia przegra z Zagłębiem, będzie mieć szansę dogonić w tabeli jedynie Koronę Kielce, z którą ma jednak gorszy bilans bezpośredni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zaryzykował i się udało! Cudowny gol w Niemczech
Już w tym momencie szanse Lechii na utrzymanie są już tylko iluzoryczne, ale dziś około godz. 22 mogą wynosić równe zero.
- Robimy kalkulacje, ale najważniejszym zadaniem jest zwycięstwo z Zagłębiem. W przypadku wygranej będziemy tracić do nich sześć punktów. Zdajemy sobie sprawę z sytuacji, wiemy jakie są możliwości. To trudna sytuacja - powiedział trener David Badia na konferencji prasowej.
Gdzie kibic Lechii może dziś szukać optymizmu? Za bardzo nie ma ku temu argumentów. Lechia przegrała cztery mecze z rzędu. Wydawało się, że trener Badia tchnie nowe siły w zespół, ale Hiszpan cały czas czeka na pierwsze zwycięstwo. Zaczął od remisu ze Śląskiem Wrocław, a trzy kolejne spotkania przegrał.
- Rozmawiamy w szatni o tym, co się dzieje. Mam nadzieję, że wyjdziemy na boisko skoncentrowani, tak jak w pierwszej połowie z Rakowem, ale trzy punkty zostaną w Gdańsku. Nie wiem czy jest w drużynie podział na mniej lub bardziej wierzących w utrzymanie. Wszyscy wychodzimy na boisko z założeniem, żeby wygrać mecz. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś myśli inaczej - powiedział Jarosław Kubicki.
Do składu Lechii po jednomeczowej banicji wracają Dusan Kuciak i Mario Maloca. - Będą w kadrze i mogą być częścią zespołu w meczu z Zagłębiem - wyjaśnił trener Badia.
Początek meczu Lechia Gdańsk - Zagłębie Lubin w sobotę o godz. 20.
CZYTAJ TAKŻE:
Szpital w obronie Warty Poznań. Rozsypała się najsilniejsza dotąd formacja
"Miałem przyjemność oglądać to z ławki". Jan Urban zachwycony Górnikiem