Portugalczycy łączą Polaka ze znanym klubem. "Miałby tu wspaniały sezon"

Portugalskie radio sugeruje przenosiny Krzysztofa Piątka do lizbońskiego Sportingu. Kibice domagają się klasowego napastnika, a miejscowi dziennikarze są pewni, że seryjnie strzelałby tam gole. Jest tylko jeden problem.

Maciej Siemiątkowski
Maciej Siemiątkowski
Krzysztof Piątek Getty Images / Matteo Ciambelli/DeFodi Images / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Wtorkowe informacje radia "TSF" zapowiadają emocjonujące letnie okienko transferowe. Według Portugalczyków Krzysztof Piątek jest na liście życzeń Sportingu Lizbona. Napastnik poszedłby śladami Andrzeja Juskowiaka, który strzelał tam gole w latach 1992-1995. Znów Polak może stać się lekiem na problemy klubu ze zdobywaniem bramek.

Tym bardziej, że we Włoszech Piątek nie może złapać formy. Po wypożyczeniu z Herthy Berlin nie podbił Fiorentiny. Z kolei teraz słabo radzi sobie w walczącej o utrzymanie Salernitanie. W tym sezonie strzelił dla niej cztery gole i asystował przy trzech. Nadzieję dał ostatni mecz z Empoli, w którym 27-latek trafił po raz pierwszy od listopada.

Być może seryjnie będzie strzelał już dla nowego zespołu. Prawdą jest, że kibice Sportingu głośno domagają się nowego napastnika. Klub już jesienią odpadł z Ligi Mistrzów, nie zostanie mistrzem Portugalii, jest na czwartym miejscu w tabeli i traci 13 punktów do pierwszej Benfiki. Nastrojów nie poprawił awans do ćwierćfinału Ligi Europy, w którym Sporting odpadł w dwumeczu z Juventusem (1:2).

ZOBACZ WIDEO: Co z przyszłością Zielińskiego? "Jeden trener do niego wydzwania"

Trener bez alternatyw

- Sporting kończy słaby sezon, a kibice winią za to brak klasowego strzelca - mówi nam Francisco Guerra ze sportowego dziennika "Record". - Benfica, Porto i Braga, które są wyżej w tabeli, mają solidnych napastników. W kadrze Sportingu nie ma ani jednego gracza z tak dobrą skutecznością. W dołku jest też bramkarz, lider obrony i pomocnicy. Trener nie ma wielu alternatyw. Jednak kibice najczęściej pytają o nowego strzelca - dodaje.

Trener Sportingu Ruben Amorim preferuje ustawienie z jednym środkowym napastnikiem. Choć nikt w zespole nie gwarantuje mu więcej niż 20 goli na sezon, to ma swojego faworyta w kadrze.

- To 30-letni Portugalczyk Paulinho - tłumaczy portugalski dziennikarz. - W tym sezonie zdobył pięć bramek w lidze. Kibice go nie cenią i chcieliby kogoś nowego, kto trafiałby częściej. Jednak trener go ceni, pracowali razem już w Bradze. Zmiennik Paulinho, wychowanek Chermiti, strzelił w tym sezonie trzy gole - mówi dalej.

Zamiast nich seryjnie gole strzelają skrzydłowi. Pedro Goncalves trafił w lidze już 15 razy, a wypożyczony z Barcelony Trincao - dziesięć.

- Sporting cały czas analizuje sytuację, która będzie zależeć od tego, kto odejdzie. Trzech piłkarzy najpewniej ma już oferty z wielkich klubów. Wszystko będzie zależeć od tego, ile klub na nich zarobi - tłumaczy Francisco Guerra.

"Miałby wspaniały sezon"

Jednak w kwestii nowego napastnika nic nie jest jasne. Jeden trop prowadzi do Piątka, ale jest jeszcze drugi, o którym mówi nasz rozmówca.

- Piątek miałby pewnie wspaniały sezon w Portugalii. W przeszłości pokazał, jak dużą ma jakość. Jednak wydaje mi się, że Sporting sprowadzi młodego napastnika. Kogoś w wieku 18-19 lat, kto rozwinie się w klubie, a numerem 1 w ataku pozostanie Paulinho - przypuszcza dziennikarz z gazety "Record".

Po sezonie Piątek wróci do Herthy. Salernitana może go zatrzymać pod warunkiem, że wpłaci około ośmiu milionów euro klauzuli. Takie warunki pojawiły się w mediach po ogłoszeniu wypożyczenia.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też:
Jeden telefon zmienił jego życie. Została trauma
"Rzeźnik" z Kobyłki. Od niedzieli mówi o nim cała Polska

Czy Sporting powinien ściągnąć Piątka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×