FC Barcelona ma obecnie na koncie 85 punktów na cztery kolejki przed końcem rozgrywek. Jeśli wygra wszystkie pozostałe spotkania, będzie miała aż 97 punktów, co byłoby znakomitym wynikiem, tylko o trzy oczka gorszym od ligowego rekordu Realu Madryt 2011/2012 i Barcelony pod wodzą Tito Vilanovy 2012/2013.
Xavi może jednak ustanowić inne osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że to jego pierwszy pełny sezon pracy. Według wyliczeń "Marki". brakuje mu tylko dziewięciu punktów do wyrównania osiągnięcia Luisa Enrique w jego premierowych rozgrywkach na Camp Nou (94).
Xavi może gonić też wyniki Ernesto Valverde z sezonu 2017/2018 (93) i Bobby'ego Robsona z rozgrywek 1996/1997 (90). Co ciekawe, obecny trener stoi przed szansą na dorównanie Pepowi Guardioli (2008/2009) i Gerardo Martino (2013/2014), którzy sięgnęli po 87 punktów w swoim pierwszym roku na ławce trenerskiej.
Z kolei Ronald Koeman w debiutanckim sezonie zanotował 79 punktów, co i tak było lepszym wynikiem niż osiągnięcia Franka Rijkaarda (72), Carlesa Rexacha (64) czy Louisa van Gaala (74). Xavi oczywiście miał ten komfort, że pracował z drużyną przez ponad połowę poprzedniej kampanii, ale i wtedy osiągał dobre rezultaty w LaLidze, awansując z 9. na 2. miejsce w tabeli.
Obecny trener Blaugrany stoi przed szansą na trzeci najlepszy dorobek punktowy w historii klubu, choć warto pamiętać, że dopiero od sezonu 1995/1996 za zwycięstwo uzyskuje się trzy punkty.
Barcelona już w sobotę będzie miała bardzo trudnego rywala, ponieważ zmierzy się z Realem Sociedad u siebie. Następnie czeka ją wyjazdowy pojedynek z rozpaczliwie walczącym o utrzymanie Realem Valladolid, starcie na Camp Nou z Mallorcą oraz pojedynek z Celtą na Balaidos.
Barcelona w ostatnich sezonach LaLiga:
ZOBACZ WIDEO: Hiszpanie ocenili Lewandowskiego. Wystarczyło jedno słowo