Ważniejsze punkty niż styl - relacja z meczu Znicz Pruszków - Stal Stalowa Wola

Znicz Pruszków odniósł zwycięstwo nad Stalą Stalowa Wola i tym samym z 18 punktami na koncie przesunął się z 15 na 14 miejsce w tabeli I ligi. Mecz ten miał szczególne znaczenie dla trenera gospodarzy, Przemysława Cecherza, gdyż wcześniej pracował on właśnie w Stalowej Woli. Po wyrównanym, pełnym walki spotkaniu ekipa pruszkowska po raz kolejny udowodniła, iż w tym sezonie na własnym stadionie rzadko gubi punkty.

Mecz lepiej rozpoczęli goście, zdeterminowani dodatkowo tym, iż trenerem Znicza został ich były opiekun. W pierwszych minutach zawodnicy gospodarzy grali bardzo nerwowo, ale po pewnym czasie uporządkowali grę i zaczęli atakować.

Ich zagrania były jednak niedokładne, bądź sędzia, jak w 12 minucie przeszkadzał w kontynuowaniu akcji. W owej minucie świetnym podaniem do Tomasza Feliksiaka popisał się nowy napastnik Kacper Tatara, który do Znicza trafił z Cracovii, lecz sędzia odgwizdał wątpliwego spalonego. Po za tą akcją gospodarzom w pierwszych minutach nie udało się stworzyć większego zagrożenia pod bramką gości.

Piłkarze Janusza Białka pierwszą dobrą okazję mieli w 18 minucie gdy niezdecydowanie obrońców Znicza wykorzystał Krystian Lebioda, ale Adrian Bieniek nie dał się zaskoczyć i sparował piłkę na rzut rożny. Akcje Stali głównie kończyły się około 20 metra przed bramką Bieńka. Obie drużyny zaś w pierwszej, jak i w drugiej połowie miały wiele rzutów wolnych, z których jednak nie wiele wynikało.

W 27 minucie po świetnej akcji obrońcy Piotra Klepczarka, gola głową w swoim debiucie strzelił Tatara. 5 minut później piłkę w polu karnym otrzymał Feliksiak, ale zanim zdołał oddać strzał, obrońcy Stali wybili mu futbolówkę. Od początku spotkania bardzo aktywny był strzelec pierwszej bramki, często pokazywał się i starał się nawet rozgrywać piłkę.

W 39 minucie po jednym z zagrań byłego piłkarza Cracovii Paweł Kaczmarek omal nie przejął piłki w polu karnym Stanisława Wierzgacza. Stal w pierwszej połowie nie była w stanie zagrozić poważnie bramce Znicza i na przerwę gospodarzem schodzili z prowadzeniem 1:0.

Druga połowa była zdecydowanie żywsza od pierwszej, mimo ich początkowe minuty były dość senne. Chyba tylko dlatego po strzale Emanuela Ekwueme uśpiony Wierzgasz miał problemy z lekkim strzałem i musiał ratować się wybiciem piłki na rzut rożny.

Zdecydowanie ciekawiej na boisku w Pruszkowie było w ostatnich 30 minutach. W 64 minucie było już 2:0 dla Znicza po tym jak prawą stroną ruszył Klepczarek, dośrodkował w pole karne do Feliksiaka, a ten mimo asekuracji obrońców, oddał piękny strzał głową w samo okienko bramki gości.

Gdy wydawało się, że gospodarze będą już kontrowali boiskowa wydarzenia, minutę później bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzel Abel Salami, który pojawił się 4 minuty wcześniej na murawie. W 68 minucie powinno być po meczu. Świetną piłkę w polu karnym otrzymał Feliksiak, obrócił się, ale jego uderzenie minimalnie minęło lewy słupek bramki Wierzgacza.

Ostatnie 20 minut należało go zawodników Stali, którzy starali się zdobyć wyrównującą bramkę, lecz na przeszkodzie stawał im bramkarza Znicza bądź brak szczęścia. W 70 minucie fantastyczne uderzenie zza pola karnego oddał napastnik gości Paweł Wasilewski i byłoby 2:2, gdyby nie kapitalna interwencja bramkarza pruszkowian. Po chwili dwa razy z rzutów wolnych swojej szansy szukał Paweł Kaczmarek, lecz uderzał zbyt lekko.

W 77 minucie groźny strzał obok bramki oddał Krzysztof Trela, aktywny prze całe spotkanie pomocnik ekipy ze Stalowej Woli. Piłkarz ten często podchodził do rzutów wolnych w tym meczu lecz nie były one zbyt groźne. Inaczej było jednak w 79 minucie, gdy po jego uderzeniu tylko poprzeczka uratowała gospodarzy zaś dobitkę Wasilewskiego wyłapał Bieniek. W 88 minucie doszło do zamieszania w polu karnym ekipy Przemysława Cecherza, po którym żółte kartki obejrzeli Marek Drozd i Błażej Radler. Stal atakowała do końca zaś Znicz zbyt głęboko się cofał i wybijał piłkę na oślep, lecz wynik meczu nie uległ zmianie mimo wielkich emocji oraz 4 doliczonych minut.

Znicz Pruszków pokonał na własnym boisku Stal 2:1 i tym samym oddalił się od strefy spadkowej. Goście wciąż popełniają fatalne błędy w obronie, zaś gospodarze ciągle nie zawodzą u siebie. Warto wyróżnić nowego młodego napastnika gospodarzy, którym jest Kacper Tatara. W swoim pierwszym meczu w barwach Znicza zdobył bramkę i był bardzo aktywny.

Znicz Pruszków - Stal Stalowa Wola 2:1 (1:0)

1:0 - Tatara 27'

2:0 - Feliksiak 64'

2:1 - Salami 65'

Składy:

Znicz Pruszków: Bieniek - Januszewski, Maciej Rybaczuk, Klepczarek, Radler, Ekwueme (89' Adamski), Feliksiak, Kaczmarek, Ptaszyński, Tatara (90+4' Piesio), Mikołaj Rybaczuk.

Stal Stalowa Wola: Wierzgacz - Mikhalczuk (67' Mihalewski), Szymiczek, Lebioda, Uwakwe (87' Drozd), Trela, Wasilewski, Czpak, Maciorowski, Gilar (61' Salami), Piszczek.

Żółte kartki: Radler (Znicz), Piszczek, Lebioda, Szymiczek, Drozd, Trela (Stal).

Sędzia: Erwin Paterek (Lublin).

Widzów: 600.

Najlepszy zawodnik Znicza Pruszków: Piotr Klepczarek

Najlepszy zawodnik Stali Stalowa Wola: Krzysztof Trela

Najlepszy zawodnik meczu: Piotr Klepczarek

Komentarze (0)