Niezwykła szansa trenera Sevilli. "Jestem o tym przekonany"
Sevilla po raz kolejny może wygrać Ligę Europy. Na jej drodze stanie jednak AS Roma, która swoim stylem gry sprawiła rywalom wiele problemów. - Nie potrzebują wielu okazji do zdobycia bramki - mówił trener Rojiblancos, Jose Luis Mendilibar.
Obecnie hiszpańską ekipę prowadzi Jose Luis Mendilibar, który stanie przed szansą największego sukcesu w trenerskiej karierze. 62-latek zdaje sobie sprawę, że historia w przypadku środowego finału nie ma większego znaczenia. - Ludzie nie zadowalają się trofeami z przeszłości - powiedział szkoleniowiec podczas konferencji prasowej.
- W drodze do finału spisaliśmy się dobrze, ale przed nami starcie z inaczej grającym zespołem. Jestem jednak przekonany, że zagramy dobre spotkanie. Wiem na pewno, że obie drużyny dadzą z siebie wszystko, aby wygrać - zapowiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Potężna bomba. Bramkarz nie miał żadnych szansNiewątpliwie AS Roma ma bardzo niewygodny styl. Drużyna Jose Mourinho awansowała do finału tegorocznej edycji Ligi Europy przede wszystkim dzięki niesamowitej konsekwencji w obronie i świetnej skuteczności w ataku.
Przekonał się o tym m.in. Bayer 04 Leverkusen, który w rewanżowym starciu półfinałowym miał kilka szans, aby odrobić straty z pierwszego spotkania. Giallorossi zachowali jednak czyste konto i to oni zagrają o końcowy triumf.
- Jose Mourinho jest najtrudniejszym przeciwnikiem, dlatego to jego zespół gra w finale. (...) Zwycięży ten, kto popełni najmniej błędów. Wiemy, jak będziemy grać i na co mamy się przygotować ze strony rywala - ocenił Jose Luis Mendilibar.
- Oni nie mają problemów z obroną, podczas gdy my chcemy atakować. Wiedzą, jak grać na obu połowach. AS Roma jest trudnym przeciwnikiem i wie jak zachować spokój w stresujących sytuacjach - podsumował.
Początek środowego starcia finałowego Ligi Europy w Budapeszcie już o godzinie 21:00. Relacja tekstowa na żywo będzie dostępna na portalu WP SportoweFakty. Transmisja w Viaplay.
Zobacz też:
Co z występem Zalewskiego w finale Ligi Europy? Włoskie media nie mają wątpliwości