Rok temu AS Roma rywalizowała w finale Ligi Konferencji Europy. Wówczas włoski klub pokonał Feyenoord Rotterdam 1:0 i został pierwszym w historii triumfatorem tych rozgrywek. Tym samym kolejny tytuł w Europie święcił Jose Mourinho.
Dla rzymian był to drugi europejski triumf w historii. Wcześniej w 1961 roku AS Roma okazała się najlepsza w organizowanym wówczas Pucharze Miast Targowych. Później nazwę zmieniono na Puchar UEFA.
Na obecny moment zwycięstwo Ligi Europy to jedyna szansa na to, by podopieczni portugalskiego szkoleniowca w przyszłym sezonie zagrali w Lidze Mistrzów. Stąd też rzymianie od kilku dni intensywnie pracują przed decydującym starciem o tytuł.
ZOBACZ WIDEO:Feta i kompromitacja w Monachium, "Lewy" talizmanem Barcy i powołania do kadry - Z Pierwszej Piłki #40
- Za nami bardzo długa droga, kompletnie inna niż w przypadku naszych rywali. Ci w Lidze Europy znaleźli się z Ligi Mistrzów. Aby się tutaj znaleźć, my rozegraliśmy czternaście meczów, więc z pewnością na to zasłużyliśmy. Nadszedł nasz czas, od trzech dni nad niczym innym nie pracujemy - przyznał Mourinho na konferencji prasowej.
W finale włoski zespół zmierzy się z Sevillą FC. Hiszpański klub nazywany jest specjalistą od zwycięstw w tych rozgrywkach. W końcu triumfowali w nich sześciokrotnie (2006, 2007, 2014, 2015, 2016 oraz 2020). Ani razu piłkarze z Andaluzji nie odnieśli porażki w finale.
- Dla mnie historia nie ma znaczenia, chociaż trener rywali ma inne podejście. Uważają się za faworytów przez przeszłość, szanujemy to. Dla nich ten finał to normalność, dla nas niesamowite wydarzenie. To coś historycznego dla AS Romy - powiedział portugalski szkoleniowiec.
Sevilla ma swoją historię, ale Mourinho też. Jeszcze nigdy nie przegrał on europejskiego finału. A o tytuł walczył on pięciokrotnie i do teraz nie zna smaku porażki w starciach o trofeum.
- Szkoleniowiec pracuje sporo przed meczem, w trakcie jednak już bardzo mało. Powiedziałem sztabowi, że nasza praca jest skończona. Teraz wszystko w nogach naszych chłopców - wyznał Portugalczyk.
- Moi przyjaciele w Madrycie uważają, że Sevilla ma lepszą drużynę, bo ma aż 25 zawodników wysokiej klasy. Nie znają jednak moich podopiecznych, nie mają pojęcia, jakim jesteśmy zespołem. W środę zobaczą, co potrafimy - zapowiedział 60-latek.
Głośno jest także o przyszłości Mourinho. Mówi się, że po finale ma on podjąć oficjalną decyzję. Nie zabrakło o to pytania na konferencji. - Nie kontaktowałem się z innymi klubami. Zero rozmów. Myślę wyłącznie o finale - uciął krótko.
Finał Ligi Europy już w środę, 31 maja. Początek meczu AS Roma - Sevilla FC o godz. 21:00.
Przeczytaj także:
Jose Mourinho podjął ważną decyzję. Co na to AS Roma?