Oto temat pracy magisterskiej Papszuna. Jakże dzisiaj aktualny

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marek Papszun
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Marek Papszun

Marek Papszun przez ostatnie siedem lat prowadził do sukcesów Raków Częstochowa. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" szkoleniowiec wyznał, jakie jest jego marzenie. Opowiedział też o swojej pracy magisterskiej.

Przez siedem lat wiele zmieniło się w życiu Marka Papszuna. Gdy obejmował pracę w Rakowie Częstochowa, klub rywalizował w II lidze. Kiedy Papszun zakończył swoją kadencję w czerwono-niebieskich, to zespół świętował zdobycie mistrzostwa Polski. Do tego dwukrotnie sięgał po Puchar Polski i był dwukrotnym wicemistrzem kraju. To najlepszy okres w ponad stuletniej historii częstochowskiego klubu.

Papszun czeka teraz na nowe wyzwania. Przyznał, że pojawiają się nowe opcje, ale bardziej interesują go kierunki zagraniczne. Ma jedno marzenie dotyczące przyszłości. Chodzi o prowadzenie reprezentacji Polski.

- To jest jedno z kolejnych marzeń i celów, które się pojawiają, ale do tego daleka droga. Mamy obecnie selekcjonera, który ma przed sobą zadania. Jest nowym trenerem i ja mu kibicuję, bo gdyby tak nie było, to znaczyłoby, że jestem przeciw reprezentacji, a tak nigdy nie będzie - powiedział były już trener Rakowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fenomenalny strzał w Ameryce Południowej. Prawdziwe "golazo"!

Z wykształcenia Papszun jest historykiem. Temat jego pracy magisterskiej dotyczył historii piłkarstwa warszawskiego po II wojnie światowej. Trener poruszył też temat rozgrywek ligowych w czasie wojny. Dotarł do wyników i relacji, które w momencie pisania pracy - czyli okolicach 2000 roku - znaleźć można było tylko w archiwum biblioteki.

- Od razu nasuwa się analogia do dzisiejszej Ukrainy. Tam rozgrywki trwają, choć wiadomo, że nie na terenach wojennych. U nas było podobnie, rozgrywki toczyły się już w okupowanej Warszawie. Tam bomby już nie spadały, bo te tereny były zajęte. Życie w czasie wojny też musi się toczyć. W pierwszym odczuciu może się to wydawać dziwne, ale ludzie muszą żyć, funkcjonować - powiedział Papszun.

- Rozgrywki toczyły się w konspiracji, bo oficjalnie było to zabronione. Zawodnicy spotykali się w takich miejscach i w takim czasie, gdzie istniała możliwość gry incognito. Trudno było zdobyć materiały do tej pracy, bo w okolicach 2000 roku nie było dostępnej żadnej literatury na ten temat. Opierałem się głównie na materiałach prasowych - dodał.

Czytaj także:
Kolejna gwiazda zagra w Arabii Saudyjskiej. Dziennikarz podał szczegóły kontraktu
Dziennikarz ostro o FC Barcelonie. "Ich wizerunek jest żenujący"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty