Gospodarze znów bez wygranej - relacja z meczu Motor Lublin - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Podopiecznym Mirosława Kosowskiego zwycięstwo wymknęło się z rąk. Prowadzili po bramce Rafała Króla, ale mogli nawet przegrać. Punkt zawdzięczają dobrze dysponowanemu Łukaszowi Giereszowi.
Paweł Patyra
Obie jedenastki nie zamierzały ograniczać się do defensywy, jednak atakom brakowało precyzji. Długie podania często mijały adresatów o kilka metrów, więc składne i efektowne akcje należały do rzadkości, podobnie jak sytuacje podbramkowe.
W Motorze na nietypowej dla siebie pozycji prawoskrzydłowego grał Kamil Oziemczuk. Miał on za zadanie również wspomagać Wojciecha Białka. Na ogół jednak obrońcy Podbeskidzia zatrzymywali rywali już na linii pola karnego.
Pierwszy z dwóch celnych strzałów przed przerwą kibice obejrzeli w 26. minucie. Białek zaskakująco uderzył bezpośrednio z rzutu rożnego pod poprzeczkę i Joachim Mikler zdołał wybić piłkę.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.