Gospodarze znów bez wygranej - relacja z meczu Motor Lublin - Podbeskidzie Bielsko-Biała

Podopiecznym Mirosława Kosowskiego zwycięstwo wymknęło się z rąk. Prowadzili po bramce Rafała Króla, ale mogli nawet przegrać. Punkt zawdzięczają dobrze dysponowanemu Łukaszowi Giereszowi.

Obie jedenastki nie zamierzały ograniczać się do defensywy, jednak atakom brakowało precyzji. Długie podania często mijały adresatów o kilka metrów, więc składne i efektowne akcje należały do rzadkości, podobnie jak sytuacje podbramkowe.

W Motorze na nietypowej dla siebie pozycji prawoskrzydłowego grał Kamil Oziemczuk. Miał on za zadanie również wspomagać Wojciecha Białka. Na ogół jednak obrońcy Podbeskidzia zatrzymywali rywali już na linii pola karnego.

Pierwszy z dwóch celnych strzałów przed przerwą kibice obejrzeli w 26. minucie. Białek zaskakująco uderzył bezpośrednio z rzutu rożnego pod poprzeczkę i Joachim Mikler zdołał wybić piłkę.

Tym razem Wojciechowi Białkowi nie udało się strzelić bramki.

Sporo problemów defensywie Motoru sprawiał Damian Świerblewski, który zazwyczaj szarżował po lewej stronie boiska, a niekiedy wymieniał się pozycjami z Piotrem Malinowskim. W 30. minucie zagrał on z linii końcowej na 10. metr, a Dariusz Kołodziej uderzył bardzo nieprecyzyjnie.

W 38. minucie Podbeskidzie miało okazję, by przekonać się, że rzuty wolne wykonywane przez Marcina Syrokę mogą być groźne. Doświadczony pomocnik przymierzył z 30. metrów przy słupku i Mikler nie dał się zaskoczyć.

Po zmianie stron Motor ruszył do zdecydowanych ataków, ale początkowo nie sprzyjało mu szczęście. W 48. minucie Marcin Popławski zagrał wzdłuż bramki i zamykający akcję Oziemczuk trafił w słupek. Lublinianie dopięli swego tuż przed upływem godziny gry. Rafał Król mocno kopnął z ok. 40 metrów w środek bramki, a Mikler próbował piąstkować piłkę, ta odbiła się od jego ręki i wpadła do siatki. - To był błąd bramkarza, nie ma o czym mówić. Jest to młody bramkarz. Myślę, że jeszcze się odnajdzie i będzie dobrze bronił w kolejnych meczach - ocenia Łukasz Gieresz.

Stracona bramka otrzeźwiła gości, którzy przejęli inicjatywę. Pomogli im w tym rywale, gdyż kompletnie się pogubili. - Po strzeleniu gola niepotrzebnie się cofnęliśmy. Nawet nie jako cały zespół, ale cofnęła się obrona, atak został z przodu i zrobił się straszny bałagan - zauważa Marcin Syroka.

Dwukrotnie bliski sukcesu był Piotr Bagnicki, wprowadzony do gry w 60. minucie za kontuzjowanego Rafała Jarosza. Tydzień wcześniej zapewnił on Podbeskidziu zwycięstwo z GKP Gorzów Wlkp., ale w Lublinie zatracił instynkt strzelecki i dwukrotnie obronną ręką z tych sytuacji wychodził Gieresz.

Golkiper był jednak bezradny w 80. minucie, kiedy Podbeskidzie ciekawie rozegrało rzut rożny. Trener Mirosław Kosowski udzielał rad swoim piłkarzom przed tym stałym fragmentem, ale na niewiele się to zdało. Kołodziej z narożnika boiska płasko podał na 14. metr do nie pilnowanego Sylwestra Patejuka, który mocnym strzałem doprowadził do remisu. - Wcześniej trenowaliśmy takie stałe fragmenty gry. Jak coś robi się na treningu, a później się to powiela w meczu, to jest podwójna satysfakcja - mówi Kołodziej.

Wielu emocji dostarczyła końcówka. Najpierw Syroka mocnym strzałem znokautował Malinowskiego, któremu po meczu trzeba było udzielić pomocy lekarskiej, a w ostatniej minucie doliczonego czasu gry sędzia podyktował rzut wolny dla gości za faul Przemysława Żmudy na Bagnickim, na 18. metrze od bramki Motoru. Do piłki podszedł Kołodziej i trafił w słupek. Futbolówkę złapał Gieresz i po chwili arbiter zakończył pojedynek.

Motor Lublin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0)

1:0 - Król 59'

1:1 - Patejuk 80'

Składy:

Motor Lublin: Gieresz - Kalinowski, Żmuda, Maciejewski, Syroka - Popławski (82' Lenart), Niemczyk, Kursa, Król (86' Hempel), Oziemczuk (72' Kępa) - Białek.

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Mikler - Dancik, Ganowicz (73' Chmiel), Konieczny, Cienciała - Świerblewski (65' Rocki), Jarosz (60' Bagnicki), Kanik, Kołodziej, Malinowski - Patejuk.

Sędzia: Wojciech Krztoń (Olsztyn).

Widzów: 1000 (gości: 0).

Najlepszy piłkarz Motoru: Łukasz Gieresz.

Najlepszy piłkarz Podbeskidzia: Sławomir Patejuk.

Piłkarz meczu: Łukasz Gieresz.

Źródło artykułu: