Mistrz Polski zaliczył w niedzielę w Austrii drugi sprawdzian w letnim okresie przygotowawczym (w pierwszym pokonał Puszczę Niepołomice 4:0), lecz tym razem okoliczności były kuriozalne.
Do całego zamieszania doszło w 11. minucie. Arbiter przerwał zawody, choć nikt nie wiedział z jakiego powodu. Następnie Giannis Papanikolaou, który w momencie gwizdka znajdował się w zupełnie innym miejscu boiska niż piłka, otrzymał czerwoną kartkę.
Za co była ta kara? Tego nie wiedział nikt. Kapitan częstochowian Zoran Arsenić długo dopytywał sędziego, skąd decyzja o wykluczeniu jego kolegi, lecz ten był nieugięty, a po chwili wprawił wszystkich w jeszcze większą konsternację. Przywołał bowiem swoich asystentów, następnie wszyscy rozjemcy zeszli do szatni i już z niej nie powrócili.
Atmosfera przez chwilę była nerwowa, ale trenerzy obu zespołów nie chcieli tracić możliwości gry i po kilkuminutowych uzgodnieniach, spotkanie postanowiono kontynuować. W funkcję sędziego wcielił się kierownik Rakowa Kamil Waskowski.
Efektem dziwnego zamieszania było doliczenie do pierwszej połowy aż 7 minut. Do przerwy w sparingu mistrza Polski z wicemistrzem Czech bramki nie padły.
->Tabela PKO Ekstraklasy
->Klasyfikacja strzelców PKO Ekstraklasy
->Tabela domowa PKO Ekstraklasy
->Tabela wyjazdowa PKO Ekstraklasy
->Tabela PKO Ekstraklasy (pierwsze połowy)
->Tabela PKO Ekstraklasy (drugie połowy)
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski straci opaskę kapitana reprezentacji Polski?