"Zabrakło tak niewiele. Wracałem tu z jasnym celem, którego nie udało się osiągnąć. Taka jest piłka i taki jest sport. Dziękuję za te pół roku i życzę Wam powodzenia w nadchodzącym sezonie. Trzymam kciuki, żeby za rok o tej porze Kotwica była w I lidze" - napisał piłkarz na Instagramie.
Następnie rozwiązanie kontraktu z Adamem Frączczakiem potwierdziła Kotwica Kołobrzeg. Na razie nie wiadomo, gdzie 35-latek będzie kontynuować karierę.
Powrót Adama Frączczaka był sentymentalnym wydarzeniem, ponieważ urodzony w Kołobrzegu napastnik grał poprzednio w Kotwicy w 2011 roku. Przez ponad dekadę rozegrał blisko 250 meczów w PKO Ekstraklasie w barwach Pogoni Szczecin i Korony Kielce.
ZOBACZ WIDEO: Nieprawdopodobne sceny. Cieszył się z gola ze środka boiska, a po chwili...
Już jako 35-latek nie wyróżnił się niczym pozytywnym na poziomie II ligi. W rundzie wiosennej strzelił cztery gole, z czego dwa z rzutów karnych. Niejednokrotnie Adama Frączczaka brakowało w podstawowym składzie kołobrzeskiego zespołu.
Kotwica zmarnowała dużą szansę na wywalczenie awansu do Fortuna I ligi w roli beniaminka. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego straciła pozycję wicelidera wskutek remisu 1:1 z Pogonią Siedlce. Z kolei w półfinale baraży przegrała z Motorem Lublin. Po zakończeniu sezonu drużyna przechodzi przebudowę, a dołączyli do niej między innymi Jakub Rzeźniczak i Jakub Żubrowski.
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę
Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"