Ilja Szkurin ma jak na polskie warunki bardzo ciekawe CV. To były król strzelców ligi białoruskiej. W sezonie 2018-19 strzelił 19 goli (w 26 meczach) dla drużyny Energetik.
Następnie przeniósł się na zasadach transferu definitywnego do CSKA Moskwa, skąd był wypożyczany do kolejnych klubów.
Najpierw trafił na Ukrainę, do Dynama Kijów (na rok), następnie do Rakowa Częstochowa (pół roku), aż w końcu do Izraela, do Maccabi Petah Tikva (rok).
W ostatnim sezonie dla izraelskiego klubu, grającego w drugiej lidze, zdobył 14 goli i zaliczył 4 asysty. A teraz trafi do Stali Mielec. Piłkarz ma dopiero 23 lata i w Mielcu liczą, że uda się wydobyć jego duży potencjał. Zapewne można to rozpatrywać na zasadzie podobnej do Saida Hamulicia, który eksplodował właśnie w Stali.
Łukaszence mówi stanowcze "nie"
A wrając do Szkurina. Ze względu na jego narodowość ważna jest postawa piłkarza, bo miała i ma wpływ na jego karierę sportową. I w tym przypadku trzeba podkreślić, że nowy nabytek Stali zajął bardzo jasne stanowisko.
W 2020 roku jako pierwszy białoruski sportowiec publicznie oznajmił, że odmawia reprezentowania barw drużyny narodowej na znak solidarności z protestami demokratycznymi na Białorusi i ofiarami brutalnych działań służb reżimu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ cudne uderzenie. Ręce same składają się do braw
Reuters i CNN zauważyły wpisy
Wpis na jego instagramowym koncie nie pozostawiał wątpliwości: "O dostaniu się na rozszerzoną listę kadry narodowej ponownie dowiedziałem się z portali społecznościowych, więc swoją odpowiedź również piszę tutaj. Odmawiam reprezentowania interesów kadry narodowej tak długo, jak trwa reżim Łukaszenki. Niech Żyje Białoruś" – napisał Szkurin.
Po tym wpisie białoruska federacja próbowała narobić problemów piłkarzowi, skarżąc się na niego w FIFA i występując o jego zawieszenie, ale światowa federacja piłkarska stanęła po stronie zawodnika. Natomiast ta decyzja Szkurina poniosła się po całym świecie, informowały o niej między innymi serwisy Reutersa i CNN.
A od momentu napaści Rosji na Ukrainę Szkurin (świetne warunki fizyczne, 188 cm, 80 kg) cały czas przebywa poza Rosją. Po zakończeniu wypożyczenia do izraelskiego klubu wyjechał do Gruzji. I właśnie stamtąd dotarł teraz do Polski.
Piotr Koźmiński, dziennikarz WP SportoweFakty
Poważny wypadek Henryka Kasperczaka. "Ból nie pozwala mi spać"
Lech straci ważnego gracza?