Reprezentant Francji zasilił kadrę FC Barcelony w tym samym czasie, co Robert Lewandowski. Jego transfer z Sevilli kosztował aż 50 milionów euro. Później Jules Kounde zagrał 29 razy w ligowych rozgrywkach i stanowił ważny element drużyny.
24-latek jest nominalnym środkowy obrońcą, ale w związku z problemami kadrowymi trener Xavi często wystawiał go na prawej flance. Spekulowało się, że na tym tle dochodziło do nieporozumień w szatni "Blaugrany".
Nowe informacje na ten temat przekazał Albert Masnou. Dziennikarz katalońskiego "Sportu" twierdził, że Kounde jest w sporze ze szkoleniowcem i jego przyszłość stanęła pod znakiem zapytania.
Sam zawodnik postanowił w osobliwy sposób zareagować na plotki przekazywane przez hiszpańskie media. - Jakie dobre żarty mi opowiadasz Albert - skwitował żartobliwie Kounde na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Bezczelny". Jest głośno o golu w Norwegii
Wcześniej zapewniał, że zamierza kontynuować swoją karierę w stolicy Katalonii. Kounde to wszechstronny gracz, który nie musi martwić się o miejsce w wyjściowej "jedenastce".
Czytaj więcej:
Bartłomiej Drągowski wróci do byłego klubu? Jest zainteresowanie
Milik będzie miał poważnego konkurenta? Juventus wkracza do gry o wielkie nazwisko
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)