Zespół Ferencvarosi TC był niekwestionowanym faworytem, ale pierwsze spotkanie z KI Klaksvik zakończyło się bezbramkowym remisem. Farerowie w rewanżu rozegranym na terenie przeciwnika wrzucili wyższy bieg.
W środę węgierski bramkarz skapitulował po uderzeniach Arniego Frederiksberga (dwa trafienia) oraz Luca Kassiego. Tym sposobem KI Klaksvik zapewnił sobie przepustkę do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów, zaś Stanisław Czerczesow w konsekwencji pożegnał się ze stanowiskiem trenera Ferencvarosi TC.
Europejskie media rozpisywały się na temat zwycięstwa zespołu skazywanego na porażkę. Na Wyspach Owczych wynik dwumeczu eliminacyjnego z Węgrami został przyjęty z dużym entuzjazmem.
Zawodnicy KI Klaksvik autokarem wracali do domu i zostali gorąco przywitani przez lokalnych kibiców. Fani głośną świętowali wygraną wraz ze swoimi bohaterami. Nie zabrakło oczywiście środków pirotechnicznych. "TO. JEST. KLAKSVIK. CO ZA POWITANIE", "Nierealne" - napisano na profilu twitterowym klubu, załączając nagranie z fety.
ZOBACZ WIDEO: Mówi, dlaczego ogromnie stresował się przed walką z Niemcem na KSW
Tymczasem KI Klaksvik poznał kolejnego rywala w drodze do fazy grupowej Ligi Mistrzów. 26 lipca o godz. 20:45 zostanie rozegrane pierwsze spotkanie ze szwedzkim BK Hacken.
Czytaj więcej:
Jakub Moder wciąż czeka. Drużyna poleciała bez niego
Borussia Dortmund pozbyła się piłkarza, który sprawiał problemy