- Każdy, kto widział mecze polskiej drużyny w poprzednim sezonie, wie, że to bardzo dobra ekipa. Śledzimy tu waszą ligę i sam oglądam sporo spotkań, bo macie niesamowitych kibiców, dobrych zawodników i niezłe kluby. Już przed losowaniem wiedzieliśmy, że ten zespół będzie trudny i nie chcieliśmy na niego trafić - dodaje rozmówca WP SportoweFakty.
Niemniej jednak, Polska dobrze kojarzy się Karabachowi. Azerowie mają wyjątkowe szczęście do polskich klubów w eliminacjach europejskich pucharów. Z Ligi Europy wyrzucił Wisłę Kraków (2010), Piasta Gliwice (2013) i Legię Warszawa (2020), a rok temu zatrzasnął przed Lechem Poznań drzwi do Ligi Mistrzów.
- Karabach był mocniejszy od Lecha, więc z pewnością zasłużył na awans. Trzeba jednak przyznać, że w Baku mistrz Azerbejdżanu miał trochę szczęścia. Strzelił przecież aż 5 goli, mimo że przeciwnik nie był aż tak słaby. Późniejsze zmagania Polaków w Europie to dobitnie pokazały - zwraca uwagę Elsewar Mammad.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Benzema nieszczęśliwy w Arabii Saudyjskiej? Ten film jest wymowny
Duże zmiany w azerskim zespole
Karabach w poprzednim sezonie nie zdołał jednak awansować do Ligi Mistrzów, ponieważ w decydującym dwumeczu lepsza była Viktoria Pilzno (0:0, 1:2). Zespół pokazał się jednak z dobrej strony w Lidze Europy, w której zajął 3. miejsce w grupie z SC Freiburg, FC Nantes i Olympiakosem Pireus, po czym odpadł w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy z KAA Gent (1:0, 0:1 i k. 3:5). Takie wyniki sprawiły jednak, że część wyróżniających się piłkarzy odeszła z końcem sezonu.
- Od czasu starcia z Lechem w jedenastce zmieniło się 5-6 graczy - zauważa Mammad. I dodaje: - Drużyna tak naprawdę zmienia się co roku, ale też z roku na rok robi postępy. Moim zdaniem znowu stała się mocniejsza. Oczywiście, odeszli tak dobrzy zawodnicy jak Ramil Szejdajew czy Musa Qurbanli. Ich los podzielić może również Kevin Medina, którego chce u siebie Caykur Rizespor.
- Przyszli jednak Juninho, Hamidou Keyta czy kupiony z Partizana Belgrad Patrick Andrade. Ponadto trener Gurban Gurbanow nie zmienił taktyki, a więc nadal chce ratować futbol i grać do przodu. Ma ku temu możliwości. Wystarczy spojrzeć na skrajnych obrońców: Marko Vesovicia i Elwina Cafargulijewa czy linię ofensywną: Julio Romao, Abdellah Zoubir, Adama Diakhaby, Yassine Benzia, Marko Janković i sprowadzona trójka - wymienia dziennikarz.
Bramka piętą achillesową Karabachu
Już pierwszy rzut oka na kadrę Karabachu pozwala zauważyć jak bardzo zmienił się ten zespół od zeszłorocznych meczów z Lechem. Oprócz wyżej wymienionych piłkarzy w styczniu do FK Krasnodar odszedł też wyróżniający się Kady Iuri Borges Malinowski, który przed transferem do Rosji był przymierzany do... reprezentacji Polski.
- Trzon zespołu pozostał jednak nienaruszony - zaznacza Mammad. A zapytany o to, na kogo Raków powinien zwrócić szczególną uwagę, odpowiada: - Zoubir to najlepszy piłkarz, który lubi grać dryblować i w pojedynkach 1 na 1 jest niezwykle niebezpieczny. Keyta nieprzypadkowo robi świetne liczby i zna się na wykańczaniu akcji. Romao to doskonały defensywny pomocnik, który ma niesamowite warunki fizyczne i często jest nie do pokonania w walce o piłkę.
- Benzia ma niesamowite podania i w jednej chwili potrafi stać się zagrożeniem dla przeciwnika. Medina jest świetnym stoperem i póki co nie odszedł do Turcji, choć pewnie to w końcu zrobi. Sytuacja wygląda więc bardzo dobrze, gdyby nie pozycja bramkarza. Oni nie są tak dobrzy jak reszta. Numerem 1 jest Szachrudin Mahammadalijew, który czasami ma bardzo słabe występy i popełnia błędy - uzupełnia Azer.
Klimat i doświadczenie to atuty Azerów
W pojedynku Rakowa z Karabachem znaczenie może mieć nie tylko jakość piłkarska. Polskie drużyny grające przeciwko Azerom w europejskich pucharach zazwyczaj zwracały szczególną uwagę na klimat sprawiający trudności podczas meczów wyjazdowych. - Baku rzeczywiście będzie nieprzyjemne, bo to bardzo gorące miasto w tym okresie. Tutaj gra się trudno przyjeżdżającym z Zachodu - przestrzega Mammad.
- Polski zespół ma bardzo pewną defensywę, a takie drużyny sprawiają podopiecznym Gurbanowa najwięcej kłopotów. Podzielam tu obawy naszych kibiców. Ich ulubieńcy po swojej stronie mają jednak doświadczenie, które podczas gry w Europie jest bardzo ważne. Podsumowując nie ma co liczyć na łatwy awans, ale wciąż piłka jest po naszej stronie - podsumowuje Azer.
Pierwszy mecz II rundy eliminacji Ligi Mistrzów Raków Częstochowa - Karabach Agdam w środę o godz. 20:15. Transmisja w TVP Sport. Relacja na żywo na WP SportoweFakty.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty