Jedenastka 16. kolejki I ligi według SportoweFakty.pl

W jedenastce kolejki pierwszej ligi znaleźli się zawodnicy z ośmiu klubów. Trzech piłkarzy w zestawieniu ma Warta Poznań, a dwóch Widzew Łódź. Po raz kolejny większość z nominowanych zawodników stanowi o sile ofensywy w swoich ekipach.

W tym artykule dowiesz się o:

Łukasz Radliński (Warta Poznań) - bronił nawet w nieprawdopodobnych sytuacjach. Głównie jemu Warta zawdzięcza zwycięstwo w Łęcznej. Po meczu obaj trenerzy zgodnie przyznali, że Radliński był jednym z najlepszych piłkarzy.

Dudu (Widzew Łódź) - kolejny dobry mecz Brazylijczyka. W obronie bezbłędny, w akcjach ofensywnych bardzo przydatny. Strzelił dwie bramki, druga - z rzutu wolnego - wyjątkowej urody, a mógł nawet skompletować hat-tricka.

Adrian Bartkowiak (Warta Poznań) - wraz z Alainem Ngamayamą stworzył duet nie do przejścia dla piłkarzy Górnika Łęczna. Bez niepotrzebnych nerwów rozbijał ataki rywal i przy większości stałych fragmentów gry wykonywanych przez Górnika to on wyjaśniał sytuację.

Łukasz Ganowicz (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - zaliczył bardzo wiele pewnych interwencji w defensywie. Motor Lublin próbował długich podań w kierunku napastników, ale Ganowicz do spółki z Bartłomiejem Koniecznym pewnie rozbijali te poczynania. Nie pozwolił na wiele piłkarzom Motoru.

Darvydas Sernas (Widzew Łódź) - wspiera Marcina Robaka w akcjach ofensywnych i stwarza większe zagrożenie pod bramką rywali. W niedzielę skompletował hat-tricka, choć i tak raził nieskutecznością. Potwierdził, że jest w bardzo wysokiej formie.

Olgierd Moskalewicz (Pogoń Szczecin) - ten piłkarz jest nie do zajechania, pokazał młodszym zawodnikom jak grać, jak powinno się walczyć o każdą piłkę i ile serca powinno się zostawiać na boisku. Strzelił ładną bramkę i był najlepszym zawodnikiem Pogoni.

Robert Szczot (Górnik Zabrze) - skrzydłowy Górnika był jednym z najjaśniejszych punktów w drużynie w przegranym meczu z Dolcanem Ząbki. Ambitny pomocnik zabrzańskiej jedenastki nie tylko strzelił bramkę po ładnej akcji indywidualnej, ale także umiejętnie rozgrywał i był głównym motorem napędowym Górnika w ofensywie. Niestety, przy Roosevelta gra tylko jeden Szczot i Górnik przegrał.

Adrian Świątek (ŁKS Łódź) - bardzo dobre zawody filigranowego zawodnika ŁKS-u. W pojedynku ze Stalą zagrał na prawej pomocy. Zdobył jedną z bramek dla łodzian, miał także kilka okazji na kolejne gole, jak chociażby przegrany pojedynek sam na sam z bramkarzem Stali. Groźne były także jego dośrodkowania.

Prejuce Nakoulma (Górnik Łęczna) - jak zwykle akcje ofensywne Górnika Łęczna opierały się na graczu z Burkina Faso. Tym razem grał on w linii ataku, ale często przejmował rolę prawoskrzydłowego. Zazwyczaj starał się podawać do partnerów, a w 63. minucie po faulu na nim sędzia podyktował rzut karny.

Piotr Reiss (Warta Poznań) - piłkarze Warty powinni go całować po nogach, a kibice postawić mu pomnik. Doświadczony napastnik po raz kolejny pokazał jak ważny jest dla Warty Poznań. Najpierw z ogromnym spokojem wykorzystał sytuację i strzelił bramkę na 1:0, a później został sfaulowany w polu karnym. Wprowadzał wiele spokoju w poczynania ofensywne Warty Poznań.

Maciej Tataj (Dolcan Ząbki) - napastnik Dolcanu pokazał się z bardzo dobrej strony w meczu z Górnikiem. Snajper ekipy z Ząbek nie przestraszył się utytułowanego rywala i zaliczył naprawdę przyzwoity występ, który w znamienity sposób ukoronował bramką, która dała drużynie trenera Marcina Sasala cenne trzy punkty. Widać, że opinie mówiące o tym, że Dolcan bez Tataja traci 50 proc. na swojej wartości nie są przesadzone.

Ławka rezerwowych: Łukasz Gieresz (Motor Lublin), Sebastian Madera (Widzew Łódź), Marcin Korkuć (Dolcan Ząbki), Dariusz Gawęcki (Sandecja Nowy Sącz), Krzysztof Ostrowski (Widzew Łódź), Damian Staniszewski (Flota Świnoujście), Łukasz Gikiewicz (ŁKS Łódź).

Źródło artykułu: