Łukasz Radliński (Warta Poznań) - bronił nawet w nieprawdopodobnych sytuacjach. Głównie jemu Warta zawdzięcza zwycięstwo w Łęcznej. Po meczu obaj trenerzy zgodnie przyznali, że Radliński był jednym z najlepszych piłkarzy.
Dudu (Widzew Łódź) - kolejny dobry mecz Brazylijczyka. W obronie bezbłędny, w akcjach ofensywnych bardzo przydatny. Strzelił dwie bramki, druga - z rzutu wolnego - wyjątkowej urody, a mógł nawet skompletować hat-tricka.
Adrian Bartkowiak (Warta Poznań) - wraz z Alainem Ngamayamą stworzył duet nie do przejścia dla piłkarzy Górnika Łęczna. Bez niepotrzebnych nerwów rozbijał ataki rywal i przy większości stałych fragmentów gry wykonywanych przez Górnika to on wyjaśniał sytuację.
Łukasz Ganowicz (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - zaliczył bardzo wiele pewnych interwencji w defensywie. Motor Lublin próbował długich podań w kierunku napastników, ale Ganowicz do spółki z Bartłomiejem Koniecznym pewnie rozbijali te poczynania. Nie pozwolił na wiele piłkarzom Motoru.
Darvydas Sernas (Widzew Łódź) - wspiera Marcina Robaka w akcjach ofensywnych i stwarza większe zagrożenie pod bramką rywali. W niedzielę skompletował hat-tricka, choć i tak raził nieskutecznością. Potwierdził, że jest w bardzo wysokiej formie.
Olgierd Moskalewicz (Pogoń Szczecin) - ten piłkarz jest nie do zajechania, pokazał młodszym zawodnikom jak grać, jak powinno się walczyć o każdą piłkę i ile serca powinno się zostawiać na boisku. Strzelił ładną bramkę i był najlepszym zawodnikiem Pogoni.
Robert Szczot (Górnik Zabrze) - skrzydłowy Górnika był jednym z najjaśniejszych punktów w drużynie w przegranym meczu z Dolcanem Ząbki. Ambitny pomocnik zabrzańskiej jedenastki nie tylko strzelił bramkę po ładnej akcji indywidualnej, ale także umiejętnie rozgrywał i był głównym motorem napędowym Górnika w ofensywie. Niestety, przy Roosevelta gra tylko jeden Szczot i Górnik przegrał.
Adrian Świątek (ŁKS Łódź) - bardzo dobre zawody filigranowego zawodnika ŁKS-u. W pojedynku ze Stalą zagrał na prawej pomocy. Zdobył jedną z bramek dla łodzian, miał także kilka okazji na kolejne gole, jak chociażby przegrany pojedynek sam na sam z bramkarzem Stali. Groźne były także jego dośrodkowania.
Prejuce Nakoulma (Górnik Łęczna) - jak zwykle akcje ofensywne Górnika Łęczna opierały się na graczu z Burkina Faso. Tym razem grał on w linii ataku, ale często przejmował rolę prawoskrzydłowego. Zazwyczaj starał się podawać do partnerów, a w 63. minucie po faulu na nim sędzia podyktował rzut karny.
Piotr Reiss (Warta Poznań) - piłkarze Warty powinni go całować po nogach, a kibice postawić mu pomnik. Doświadczony napastnik po raz kolejny pokazał jak ważny jest dla Warty Poznań. Najpierw z ogromnym spokojem wykorzystał sytuację i strzelił bramkę na 1:0, a później został sfaulowany w polu karnym. Wprowadzał wiele spokoju w poczynania ofensywne Warty Poznań.
Maciej Tataj (Dolcan Ząbki) - napastnik Dolcanu pokazał się z bardzo dobrej strony w meczu z Górnikiem. Snajper ekipy z Ząbek nie przestraszył się utytułowanego rywala i zaliczył naprawdę przyzwoity występ, który w znamienity sposób ukoronował bramką, która dała drużynie trenera Marcina Sasala cenne trzy punkty. Widać, że opinie mówiące o tym, że Dolcan bez Tataja traci 50 proc. na swojej wartości nie są przesadzone.
Ławka rezerwowych: Łukasz Gieresz (Motor Lublin), Sebastian Madera (Widzew Łódź), Marcin Korkuć (Dolcan Ząbki), Dariusz Gawęcki (Sandecja Nowy Sącz), Krzysztof Ostrowski (Widzew Łódź), Damian Staniszewski (Flota Świnoujście), Łukasz Gikiewicz (ŁKS Łódź).