O 18:00 w środę w Baku rozpoczął się decydujący pojedynek pomiędzy Karabachem Agdam a Rakowem Częstochowa. Mistrz Polski zwyciężył w pierwszym meczu 3:2 i z minimalną przewagą i ogromnymi nadziejami pojechał do Azerbejdżanu.
Spotkanie nie zachwycało. Po pierwszej połowie mieliśmy remis 0:0. Chwilę po wznowieniu gry to Raków wyprowadził pierwszy cios. Fran Tudor przymierzył i przepięknym strzałem "zerwał pajęczynę" z bramki Karabachu. Ten gol sprawił, że polski klub miał dwie bramki przewagi.
Prowadzenie Rakowa nie trwało zbyt długo. W 60. minucie bramkę dla gospodarzy Redon Xhixha. Karabach potrzebował jeszcze jednego gola, aby myśleć o dogrywce. Tak się nie stało i to Raków przerwał czarną serię polskich klubów w pojedynkach z Karabachem.
W tym meczu nie zabrakło także zmarnowanych okazji. Jedną z nich miał John Yeboah, który wychodził sam na sam z bramkarzem gości, a cała akcja zakończyła się jedynie rzutem rożnym dla Rakowa.
Tym samym Raków Częstochowa awansował do 3. rundy eliminacji tegorocznej Ligi Mistrzów. Rywalem mistrzów Polski będzie Aris Limassol z dwoma Polakami w składzie. Pierwszy mecz już 8 sierpnia w Częstochowie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a