Bramka stadiony świata w Białymstoku! Jagiellonia pokazała charakter

PAP / Artur Reszko / Zawodnik Jagiellonii Białystok Taras Romanczuk (L) i Bartłomiej Pawłowski (P) z Widzewa Łódź
PAP / Artur Reszko / Zawodnik Jagiellonii Białystok Taras Romanczuk (L) i Bartłomiej Pawłowski (P) z Widzewa Łódź

Pierwsza połowa była naprawdę słaba w wykonaniu Jagiellonii Białystok, która na swoim terenie przegrywała z Widzewem Łódź do przerwy. Zespół Adriana Siemieńca na drugą część piątkowego meczu wyszedł odmieniony. Bohaterem został Bartłomiej Wdowik.

Przez to, że sezon 2023/2024 się dopiero rozpoczął, trudno określić potencjał części drużyn. W tym gronie są właśnie Jagiellonia Białystok i Widzew Łódź. Obie ekipy wygrały dotychczas z tegorocznym beniaminkiem PKO Ekstraklasy - Puszczą Niepołomice.

Właśnie w tym meczu wejście smoka zanotował Afimico Pululu, który potrzebował jedynie dwóch minut do strzelenia gola. Łącznie padło ich cztery. Natomiast ofensywa ekipy Adriana Siemieńca w piątkowym spotkaniu nie wyglądała już tak dobrze. Można powiedzieć, że w trakcie pierwszej połowy goście byli konkretniejsi.

Nawet bardzo, ponieważ do przerwy prowadził właśnie Widzew. Fantastyczne uderzenie bez przyjęcia zza pola karnego oddał Ernest Terpiłowski. Zlatan Alomerović próbował interweniować, ale bez skutku. Istotną rolę w całej akcji odegrał również Bartłomiej Pawłowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma "młotek" w nodze! Tak strzela syn Zinedine'a Zidane'a

Zawodnik łódzkiej ekipy świetnie wypatrzył kolegę, a ten wykorzystał swoją szansę. O grze w ofensywnej Jagiellonii w pierwszej połowie nie można powiedzieć dobrych słów. Jedynie obrót Jesusa Imaza z futbolówką i uderzenie nad bramką Widzewa były godne odnotowania.

Wszystko ożywiło się w drugiej części gry. Defensywa Widzewa prezentowała stabilność i spokój. Do czasu, bowiem znów wejście smoka mógł zaliczyć Afimico Pululu, który wszedł na boisko kilka minut wcześniej.

Napastnik z Angoli trafił do siatki po strzale głową. Chwile radości nie trwały długo, bowiem sędzia liniowy podniósł chorągiewkę. Miał rację - zawodnik białostoczan był na spalonym.

Z minuty na minutę Jagiellonia się rozpędzała. Bramka wyrównująca wisiała w powietrzu. Na kwadrans przed końcem Jose Naranjo oddał strzał z rzutu wolnego. Piłkę ręką przy jego próbie odbił Marek Hanousek. Arbiter Bartosz Frankowski podyktował rzut karny.

Wydawało się, że do "jedenastki" podejdzie Jesus Imaz. Natomiast oddał futbolówkę Pululu, który pewnie ją wykorzystał.

Gospodarze napierali i dopięli swego w 86. minucie! Kapitalne uderzenie z rzutu wolnego oddał Bartłomiej Wdowik, który huknął w samo okienko bramki Henricha Ravasa - więcej TUTAJ. Widzew chciał odpowiedzieć, ale brakowało mu argumentów. Drużyna Janusza Niedźwiedzia znów musi przełknąć gorycz porażki.

Jagiellonia Białystok - Widzew Łódź 2:1 (0:1)
0:1 - Ernest Terpiłowski 36'
1:1 - Afimico Pululu 79'
2:1 - Bartłomiej Wdowik 86'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Paweł Olszewski (82' Dusan Stojinović), Miłosz Matysik, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik - Taras Romanczuk (72' Michal Sacek), Jarosław Kubicki (61' Afimico Pululu) - Dominik Marczuk (72' Jakub Lewicki), Nene, Wojciech Łaski (62' Jose Naranjo) - Jesus Imaz

Widzew Łódź: Henrich Ravas - Patryk Stępiński, Serafin Szota, Luis Silva, Fabio Nunes - Marek Hanousek, Ernest Terpiłowski (68' Paweł Zieliński), Filip Przybułek (68' Antoni Klimek), Fran Alvarez (61' Dominik Kun), Bartłomiej Pawłowski, Jordi Sanchez (61' Imad Rondic)

Żółte kartki: Paweł Olszewski (Jagiellonia Białystok) - Ernest Terpiłowski, Jordi Sanchez, Luis Silva (Widzew Łódź)

Sędzia: Bartosz Frankowski

Zobacz też:
Media: Bayern oferuje fortunę za Kane'a

Komentarze (0)