El. LM: apetyt rośnie w miarę jedzenia. Raków Częstochowa już zarobił miliony, ale może wielokrotnie więcej!
Przed Rakowem Częstochowa kolejny etap walki o fazę grupową Ligi Mistrzów. Drużyna Dawida Szwargi bije się o marzenia i wielkie pieniądze, które mogą być przełomem dla klubu.
Apetyty są jednak znacznie większe. Jeśli częstochowianie pokonają w dwumeczu Aris Limassol, wejdą do IV rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów, a to będzie oznaczać, że nawet w przypadku niepowodzenia tamże, wystąpią jesienią w fazie grupowej Ligi Europy. Premia? 3,63 mln euro, czyli ponad 16 mln zł.
W razie pokonania mistrza Cypru, następnym, a zarazem ostatnim przeciwnikiem Rakowa na drodze do Champions League będzie FC Kopenhaga lub Sparta Praga. Jeżeli zespół Dawida Szwargi przebrnie zwycięsko ten etap, trafi do fazy grupowej najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie i podniesie z boiska 15,64 mln w unijnej walucie. To ponad 69,2 mln zł!
To nie koniec. Jedno zwycięstwo w fazie grupowej jest tam warte 2,8 mln euro, natomiast remis - 930 tys. Zgarnąć można zatem górę pieniędzy, a dodatkowo każdy z uczestników będzie partycypował w premii za zyski z praw telewizyjnych.
Warunek? Wygranie jeszcze dwóch dwumeczów. Pierwszy z nich rozpocznie się już we wtorkowy wieczór.
Pierwsze starcie z Arisem Limassol w Częstochowie zostanie rozegrane o godz. 20.00. Transmisja w TVP Sport.