Opuszczał boisko zalany krwią. Jest dokładna diagnoza

PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Matej Rodin (z prawej) i Dawid Szymonowicz (w środku)
PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Matej Rodin (z prawej) i Dawid Szymonowicz (w środku)

Dawid Szymonowicz w dramatycznych okolicznościach zakończył udział w meczu z Ruchem Chorzów (2:2). Znamy już diagnozę urazu obrońcy Warty Poznań i długość jego absencji.

Już w 3. minucie stoper zielonych zderzył się w powietrzu z Przemysławem Szurem. Rywal wyszedł z tego starcia bez szwanku, ale jego przeciwnik miał zdecydowanie mniej szczęścia. Po kilkuminutowej interwencji lekarskiej trafił do karetki, a potem do szpitala. Na miejscu założono mu szwy na dziąsłach, ustach i nosie.

Pierwsze informacje, jakie przekazał na konferencji prasowej trener Dawid Szulczek, nie brzmiały zbyt optymistycznie. W poniedziałek natomiast klub podał następne konkrety.

U Dawida Szymonowicza przeprowadzono badanie obrazowe w celu wykluczenia poważniejszego urazu głowy. Po wygojeniu się ran na twarzy, za ok. dwa tygodnie powinien wrócić do treningów, co oznacza, że jego przerwa nie będzie tak długa, jak początkowo się obawiano.

28-latek to podpora defensywy Warty, więc na jego powrót wszyscy w Poznaniu bardzo liczą.

Trener Szulczek ma spore problemy w defensywie, bowiem z powodu poważnej kontuzji na wiele miesięcy wypadł mu Kacper Przybyłko. Dlatego na Drogę Dębińską ściągnięto na wypożyczenie Oskara Krzyżaka z Rakowa Częstochowa.

Pion sportowy zielonych pracuje też nad jeszcze jednym transferem stopera.

ZOBACZ WIDEO: Brak komunikacji i panika. O co chodziło z Fernando Santosem?

Komentarze (0)