Nowego klubu na nadchodzący sezon musi szukać Kamil Glik. Jego kontrakt z Benevento Calcio wygasł i od 1 lipca jest on wolnym zawodnikiem. Niewiadomą pozostanie, jaka czeka go przyszłość.
- Kamil cały czas ma renomę we Włoszech. Włoski kierunek jest dla niego najbardziej pożądany. Pojawiały się oferty z innych państw, ale nie decydowaliśmy się na nie. Kamil jest nadal zawodnikiem, który potrafi zagrać dobrze i się przebić do podstawowego składu, czy to będzie Serie B, czy Serie A. Ja się o to nie martwię - przyznał agent piłkarza Jarosław Kołakowski w rozmowie z TVP Sport.
Wszystko wskazuje na to, że pozostanie obrońcy na Półwyspie Apenińskim jest jak najbardziej możliwe. Zainteresowanie nim wyraża Casertana FC, która w poprzednim sezonie wywalczyła awans do Serie C dzięki barażom.
ZOBACZ WIDEO: Czarne miesiące PZPN. Co dalej? "Zrobiło się nieciekawie"
Teraz włoski klub skupia się na wzmocnieniach przed sezonem 2023/24 na zapleczu Serie B. Wobec informacji mediów nawiązywane są kontakty z doświadczonymi zawodnikami, którzy mają stać się częścią projektu.
"Marzeniem jeżeli chodzi o obronę, jest ostatnio pytany Kamil Glik, który w ostatnim sezonie występował w Benevento. Ten jednak ma wysoką pensję jak na 35-latka. Biorąc pod uwagę jego międzynarodowe doświadczenie, to byłaby sensacja" - czytamy na portalu sportcasertano.it.
Ostatnie słowa idealnie podsumowują możliwość występów polskiego obrońcy na trzecim poziomie rozgrywkowym, gdzie będzie występował m.in. Thiago Cionek (podpisał kontrakt z AS Avellino 1912). Trudno wyobrazić sobie, by na taki kierunek zdecydował się Glik, mający jeszcze aspirację do gry w Serie A czy kadrze narodowej.
Przeczytaj także:
Jest z nim coraz gorzej. Już nikt nie pamięta, że grał w kadrze Polski