Wizja Florentino Pereza, aby Real Madryt doczekał się obiektu niczym z innej, nadchodzącej dopiero epoki niebawem ostatecznie się ziści. Santiago Bernabeu w Madrycie od kilku miesięcy przechodzi gruntowną modernizację, a w jej kluczowym momencie Królewscy nawet nie mogli korzystać z tego obiektu i swoje mecze rozgrywali na stadionie rezerw, czyli na Estadio Alfredo di Stefano.
Ostatecznie ukończenie przebudowy Bernabeu ma nastąpić w okolicach Bożego Narodzenia, ale stadion już robi ogromne wrażenie. Szczególnie z zewnątrz zwraca uwagę, bo wyróżnia się na tle otaczającej go infrastruktury. Zupełnie nowa, futurystyczna elewacja obiektu przykuwa spojrzenia.
W artykule opublikowanym przez "As" czytamy, że na ukończeniu jest montowanie krzesełek. Dotychczasowe charakterystyczne niebieskie siedziska zostaną zastąpione przez nieco ciemniejszy odcień niebieskiego. Mają być też dużo wygodniejsze dla widzów. To jednak nie wszystko.
Okazuje się bowiem, że pojawiła się możliwość zamontowania 3 tysięcy miejsc siedzących więcej, niż pierwotnie zakładano. To sprawi, że wyremontowane Santiago Bernabeu w Madrycie będzie w stanie pomieścić aż 84 744 widzów. Obiekt ma być przygotowany do tego, aby móc rozegrać mecz IV kolejki z Getafe CF, który zaplanowano na 2 września. La Liga poszła Realowi na rękę i pierwsze trzy rundy sezonu wyznaczono Królewskim na wyjeździe.
Odnowione Santiago Bernabeu ma być wielofunkcyjnym obiektem, m.in. z zamykanym dachem i chowaną pod płytą stadionu murawą, gdzie zainstalowano systemy, które na bieżąco mają dbać o jej stan.
Zobacz także:
Polak w Realu? Dudek wskazał nazwisko
Jude Bellingham nie przestaje błyszczeć
ZOBACZ WIDEO: To martwi przed ostatnią fazą eliminacji Ligi Konferencji. "Nie jest ostoją spokoju"