Ważna zmiana w Warcie Poznań. Dawid Szulczek mówi dlaczego

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

W meczu z ŁKS Łódź na Warcie będzie ciążyć spora presja, tymczasem zieloni muszą się pozbierać po ostatnim nieudanym występie. Trener Dawid Szulczek zna już przyczynę problemów.

W poprzedniej kolejce ekipa z Drogi Dębińskiej zremisowała w Grodzisku Wlkp. z Cracovią (0:0), a samo widowisko nie dostarczyło emocji. Gra była szarpana, warciarze mieli duże problemy przejęciem inicjatywy i stwarzaniem sytuacji.

- Zmieniliśmy wtedy system i nie mieliśmy odpowiednich automatyzmów. Musieliśmy to zrobić, bo nie wiadomo było, jak długo zagrają Dawid Szymonowicz i Dimitrios Stavropoulos. Ten pierwszy mógł nawet w ogóle nie wyjść na boisko, gdyby na rozgrzewce okazało się, że odbijanie piłki głową po kontuzji stwarza dla niego problem. Co do Stavropoulousa, wiedzieliśmy, że na pewno nie rozegra całego spotkania - powiedział na konferencji prasowej Dawid Szulczek.

Przy takich kłopotach zmiany w ustawieniu były niezbędne. - Gdybyśmy ich nie zrobili, to przy niekorzystnym rozwoju wypadków z urazami, musielibyśmy się przeorganizować w trakcie meczu i robić coś, czego w ogóle nie trenowaliśmy. Dlatego od razu założyliśmy zmianę taktyki i pracowaliśmy nad nią w tygodniu - dodał trener Warty.

Mankamentów w postawie poznaniaków było jednak więcej. - Wybiliśmy się z rytmu w pierwszej połowie, gdy nad stadionem przeszła ulewa, a potem nie potrafiliśmy wrócić do optymalnej gry. Nie byliśmy sobą, brakowało agresji, doskoku, wbiegania w pole karne. Ten mecz był dobrym potwierdzeniem, że więcej zawodników ofensywnych na boisku niekoniecznie musi oznaczać więcej sytuacji. Lepsze spotkania rozgrywaliśmy w taktyce z wahadłami - oznajmił Szulczek.

Co szkoleniowiec Warty myśli o najbliższym przeciwniku? - ŁKS u siebie gra lepiej niż na wyjazdach, to dość zauważalna różnica. Ten zespół potrafi budować atak pozycyjny i robi to chętnie. Boczni obrońcy angażują się w ofensywę, dobra jest jakość dośrodkowań. Bierzemy jednak pod uwagę, że z beniaminkami, którzy tak jak my walczą o utrzymanie, musimy solidnie punktować. ŁKS ma pewnie podobne nastawienie przed starciem z nami.

Nieźle wygląda sytuacja kadrowa zielonych. - Poza kontuzjowanym Kacprem Przybyłko, wszyscy ostatnio trenowali. Adrian Lis jest już brany pod uwagę, chyba że na rozruchu, gdy wejdzie w normalną grę, zgłosi jakieś dolegliwości - przekazał Szulczek.

Mecz 7. kolejki PKO Ekstraklasy ŁKS Łódź - Warta Poznań odbędzie się w piątek o godz. 18.00.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gest Messiego! Ma klasę

Komentarze (0)