Niespodzianka w Kadyksie. Słaby początek Villarrealu

PAP/EPA / ANDREU DALMAU / Adri Embarba (Almeria) świętuje bramkę na 3:3
PAP/EPA / ANDREU DALMAU / Adri Embarba (Almeria) świętuje bramkę na 3:3

Od małej niespodzianki w La Lidze rozpoczęła się 4. kolejka. Cadiz pokonał na własnym stadionie Villarreal 3:1 i w tabeli znalazł się na 5. miejscu. Goście w dorobku mają zaledwie trzy punkty.

W wyjazdowej potyczce z Cadizem gracze Villarrealu liczyli na kolejne wyjazdowe punkty. Jak na razie zawodnicy Żółtej Łodzi Podwodnej w sezonie wygrali tylko raz, właśnie na boisku rywala. U siebie nie potrafili zapunktować.

Cadiz, poza porażką z FC Barceloną, regularnie gromadzi zdobycz. Zespół z Kadyksu nie zamierza w trwającym sezonie drżeć do końca o utrzymanie.

W piątek to goście otworzyli wynik, kiedy bramkarza miejscowych pokonał Alexander Sorloth. Radość Villarrealu trwała zaledwie przez osiem minut. Wówczas padł gol wyrównujący.

Zawodnicy Żółtej Łodzi Podwodnej od 22. minuty grali w osłabieniu. Alfonso Pedraza otrzymał czerwoną kartkę. Gospodarze liczebną przewagę wykorzystali dość szybko. Po dwóch kwadransach Darwin Machis trafił z rzutu karnego.

ZOBACZ WIDEO: Uderzył idealnie. Udany początek Chiesy

Ten sam zawodnik pięć minut po zmianie stron zdobył drugą bramkę w potyczce i pewne było, że gościom trudno będzie się podnieść. Do końca gry wynik nie uległ już zmianie

Pierwsze w sezonie zwycięstwo odniosła Celta. Drużyna z Vigo prowadziła na wyjeździe z Almerią dwoma golami, ale miejscowi wyrównali. Na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu Celta zdobyła trzecią bramkę. Na nią miejscowi nie byli w stanie odpowiedzieć.

Cadiz CF - Villarreal CF 3:1 (2:1)
0:1 - Sorloth 10'
1:1 - Ramos 18'
2:1 - Machis 30'
3:1 - Machis 50'

UD Almeria - Celta Vigo 2:3 (0:2)
0:1 - Nunez 24'
0:2 - Larsen 33'
1:2 - Akieme 54'
2:2 - Arribas 68' 
2:3 -  Swedberg 87'

[multitable table=1607 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

Czytaj także:
Arabowie idą po Lewandowskiego. Co na to kapitan kadry? Znamy jego reakcję!
Oficjalnie. Ansu Fati zagra w Premier League

Komentarze (0)