W teorii kiepska postawa Piasta Gliwice w rundzie jesiennej nie powinna nikogo dziwić, bo jednak jest to scenariusz powtarzający się od lat.
Ale z drugiej strony Piast wcale nie gra źle w tym sezonie. Wygrał z Rakowem Częstochowa, przegrał tylko jedno spotkanie z Lechem Poznań. Problemem są remisy, których było aż cztery. Gole strzelone? 4. Gole stracone? Też 4.
- Na pewno nie bagatelizuję faktu, że nie zdobywamy bramek. Z drugiej strony jestem spokojny, patrząc na poziom gry. Nie chodzi o to, by szukać kwadratowych jaj. Dokonując wielkich zmian moglibyśmy sporo zepsuć, bo naprawdę nie jest źle. Czujemy niedosyt, bo uważam, że w tym momencie powinniśmy być na pierwszym miejscu w tabeli - mówił trener Aleksandar Vuković na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozum na boisku. O tym golu będą chciały zapomnieć
O poprawę bilansu w najbliższej kolejce będzie o tyle trudno, że przed Piastem wyjazdowy mecz z Radomiakiem Radom. Na nowym stadionie, przy komplecie publiczności. I przede wszystkim z zespołem, który jest bardzo groźny w ofensywie, choć akurat ostatni mecz kompletnie mu nie wyszedł (przegrana 0:2 ze Stalą Mielec).
- Staramy się solidnie bronić, a Radomiak jest świetny w atakowaniu. Czeka nas fajny egzamin pod kątem bronienia i mam nadzieję, że go zdamy. Nie jesteśmy drużyną, przeciwko której łatwo jest strzelić gola, a nawet stworzyć sytuację - mówi Vuković.
Jednocześnie zwraca uwagę, że nie może zapomnieć o fundamentach.
- Nie możemy też sprawić, że kosztem poszukiwania bramek zapomnimy, że dalej musimy bardzo solidnie bronić. Pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć logicznie - dodał szkoleniowiec.
Początek meczu Radomiak Radom - Piast Gliwice w sobotę o godz. 15.
CZYTAJ TAKŻE:
Przełamanie Szczepana nie wystarczyło. Duże rozczarowanie w Chorzowie
Trzecia porażka drużyny Michniewicza. Krychowiak bez błysku