Bruno po końcowym gwizdku przyznał, że żółto-czerwoni nie rozegrali wielkiego meczu, jednak swój cel osiągnęli. - W polskiej ekstraklasie zdarza się nam wygrywać, nie grając porywająco, jednak w naszym przypadku liczy się tylko zwycięstwo i trzy punkty - stwierdził.
Na sugestię, że Jagiellonia ma 20 punktów Bruno ze zdziwieniem zapytał: - Ile? Po chwili jednak dodał: - Dobrze, że niektórzy pamiętają, że wywalczyliśmy tyle oczek. Ponosimy jednak karę za stare grzechy. Gdyby nie te ujemne punkty, znajdowalibyśmy się na 6. miejscu i byłaby to lokata zdecydowanie lepsza, od tej którą zajmujemy obecnie - powiedział środkowy pomocnik żółto-czerwonych.
W tym sezonie na wielkie pochwały zasługuje Grzegorz Sandomierski. Bramkarza Jagiellonii nie puścił w tym sezonie jeszcze gola. W sobotę pobił rekord Piotra Lecha, dotychczasowego rekordzisty w bramce Jagiellonii w ekstraklasie pod względem minut z czystym kontem (507). Sandomierski ma już 540 i jego passa wciąż trwa. Gdy doliczymy do tego Puchar Polski, to Grzesiek nie puścił gola już od 11 godzin! - Są to nieprawdopodobne statystyki. Grzegorz jest fantastycznym bramkarzem - pochwalił kolegę z drużyny Bruno.