Numer przyniósł pecha Glikowi. Tak źle nie było od dawna

Cracovia zapowiedziała debiut Kamila Glika, zamieszczając zdjęcie koszulki z numerem "15". Jak się okazało, klub poprawnie wytypował wynik meczu z Pogonią Szczecin.

Rafał Szymański
Rafał Szymański
Kamil Glik Twitter / Canal+ Sport / Na zdjęciu: Kamil Glik
Sympatycy Cracovii wiązali duże oczekiwania z transferem Wybitnego Reprezentanta Polski. W sobotę Kamil Glik zagrał w pełnym wymiarze czasowym przeciwko Pogoni Szczecin, natomiast będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o swoim debiucie w nowych barwach.

Przy Kałuży zawodnicy "Portowców" urządzili sobie trening strzelecki. Do siatki trafiali Kamil Grosicki, Alexander Gorgon (dwa gole), Efthymis Koulouris i Kacper Smoliński. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył w doliczonym czasie Michał Rakoczy, wcześniej Patryk Makuch zmarnował rzut karny.

Glik rozkładał ręce i kierował pretensje do kolegów, choć sam nie ustrzegł się błędów. To była najwyższa porażka krakowskiego zespołu przed własną publicznością w PKO Ekstraklasie od 10 maja 2014 roku.

Ponad dziewięć lat temu Cracovia dokładnie w takich samych rozmiarach przegrała u siebie z Piastem Gliwice. Co ciekawe, w obu tych spotkaniach wystąpił lewy obrońca "Pasów", Paweł Jaroszyński.

ZOBACZ WIDEO: Probierz zdecydował ws. "Lewego". "Nikt nie jest świętą krową"

Grający z numerem "15" na plecach Glik miał nietęgą minę. Przed pierwszym gwizdkiem krakowianie "przewidzieli" wynik, publikując zdjęcie koszulki debiutanta w mediach społecznościowych.

Czytaj więcej:
Grosicki doczekał się. Pierwszy raz w tym sezonie [WIDEO]
Trener Radomiaka Radom: Teraz musimy cierpieć

Czy Glik wróci do optymalnej formy w PKO Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×