W pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów FC Barcelona rozbiła Royal Antwerp FC 5:0. Jedną z bramek dla mistrza Hiszpanii zdobył Robert Lewandowski. W spotkaniu z FC Porto nie poprawił jednak swojego dorobku.
Barca wygrała ten mecz 1:0 za sprawą bramki Ferrana Torresa w doliczonym czasie pierwszej połowy. Wówczas "Lewy" nie przebywał już na boisku, bo w 34. minucie był zmuszony je opuścić z uwagi na kontuzję. Zastąpił go właśnie bohater Dumy Katalonii.
Uraz polskiego napastnika okazał się na tyle poważny, że ten opuścił już dwa spotkania swojego klubu w La Lidze. Gdyby tego było mało, nie pojawił się również na październikowym zgrupowaniu reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Zdolny do gry nie będzie również w najbliższą środę, 25 października, kiedy to Blaugrana zmierzy się z Szachtarem Donieck w ramach 3. kolejki LM. Problem ma nie tylko sam klub, ale także Lewandowski, któremu uciekają rywale w klasyfikacji strzelców.
Na ten moment najwięcej bramek w edycji 2023/24 LM zdobyli Julian Alvarez z Manchesteru City i Rasmus Hojlund z Manchesteru United. Duet ten ma na swoim koncie po trzy trafienia i ex aequo jest liderem tego zestawienia.
Za ich plecami plasuje się dziesięciu zawodników, którzy strzelili dwie bramki. Wśród nich znajdują się m.in. Jude Bellingham, Casemiro, Joao Felix, Alvaro Morata czy Mathys Tel.
Z kolei "Lewy" ma na swoim koncie jedno trafienie, podobnie jak m.in. Piotr Zieliński. I w 3. kolejce nie powiększy dorobku, przez co otwiera się szansa dla jego rywali, by jeszcze bardziej uciec kapitanowi reprezentacji Polski.
Przeczytaj także:
"Sytuacja skomplikowana". Hiszpanie nie mają dobrych informacji ws. Lewandowskiego