W 3. kolejce Liga Mistrzów doszło do spotkania Sevilla FC - Arsenal FC. A w przedmeczowym studio Polsatu Sport pojawiła się zaskakująca fanka Kanonierów. Mowa o wioślarce Katarzynie Zillmann.
Wicemistrzyni olimpijska w młodym wieku zainteresowała się piłką nożną i wspierała klub Jakuba Kiwiora. Doskonale pamięta, gdy barw tego zespołu bronił Cesc Fabregas, a miało to miejsce w latach 2003-2011.
- Co tu dużo powiedzieć, spotkały się prawie dwie kanonierki - Robert Pires - powiedziała dziennikarka Polsatu Sport Paulina Czarnota-Bojarska w kierunku Zillmann.
- Ja niestety Roberta (Piresa - przyp. red.) na żywo nie oglądałam, ale Cesca Fabregasa już tak. Bardziej Mesut Oezil, Alexis Sanchez. To są moi tacy idole z Arsenalu - wyznała wicemistrzyni olimpijska.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz tylko patrzył, jak leci piłka. Co za gol!
Wioślarka popisała się nawet przedmeczową analizą. I trzeba przyznać, że widać w niej ogromne zainteresowanie angielskim klubem.
- Sevilla ma nowego trenera, zremisowali z Realem Madryt, więc no zobaczymy co to będzie. Plusem jest to, że kontuzjowani gracze wracają i Arteta będzie mógł dysponować całym składem. To, jak on to już poustawia, to naprawdę wie tylko on, bo to jest jedna wielka niewiadoma za każdym razem - stwierdziła utytułowana 28-latka z Torunia.
Przed pierwszym gwizdkiem Zillmann obawiała się wyjazdowego starcia Arsenalu z Sevillą. Jednak po zakończeniu spotkania miała powody do radości. Kanonierzy zwyciężyli 2:1 za sprawą Gabriela Martinellego i Gabriela Jesusa. W barwach gości na boisku zameldował się Kiwior, lecz dopiero w doliczonym czasie gry.
Przeczytaj także:
Liga Mistrzów. Wyniki wtorkowych meczów
Błysk geniuszu Cristiano Ronaldo. Zrobił to fenomenalnie [WIDEO]