Ostro po zwolnieniu z Legii Warszawa

Newspix / Na zdjęciu: Dean Klafurić
Newspix / Na zdjęciu: Dean Klafurić

Na meczu HSK Zrinjski Mostar - Legia Warszawa pojawił się Dean Klafurić, który kilka lat temu był asystentem, a następnie trenerem wicemistrza Polski. W rozmowie z "Faktem" przyznał, jak odebrał niespodziewane zwolnienie z klubu.

W czwartek, 26 października odbył się mecz HSK Zrinjski Mostar - Legia Warszawa. Goście zwyciężyli 2:1, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Blaz Kramer. Spotkanie z perspektywy trybun oglądał były asystent i szkoleniowiec wicemistrzów Polski Dean Klafurić.

Dzięki temu mógł spotkać się z osobami, które kiedyś prowadził. Mowa między innymi o Inakim Astizie czy Arkadiuszu Malarzu, którzy obecnie zakończyli już swoje kariery i należą do sztabu szkoleniowego Legii. Z czynnych piłkarzy, których trenował Klafurić w Polsce pozostał tylko Artur Jędrzejczyk. Chorwat wybrał się także na kawę z prezesem Dariuszem Mioduskim, który w 2018 roku postanowił go zwolnić.

- Z Dariuszem wypiliśmy kawę i powspominaliśmy stare czasy. Spotkanie ze sztabem też było wyłącznie towarzyskie. O Zrinjskim rozmawialiśmy już z Inakim przez telefon kilka dni temu. W dniu meczowym nie chciałem nikomu przeszkadzać, tylko zobaczyć się z przyjaciółmi. Inaki ma za sobą wspaniałą karierę zawodniczą. Pracując z nim, widziałem, że ma potencjał na znakomitego trenera. Cieszę się, że poszedł w tym kierunku - powiedział Klafurić, z którym miał okazję porozmawiać "Fakt".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor futbolu pokazał klasę. Tak zachował się po porażce

Jego losy w Legii potoczyło się dość dziwnie. Gdy przejął zespół po zwolnieniu Romeo Jozaka, uratował sezon. Pod jego wodzą warszawianie obudzili się i wywalczyli zarówno mistrzostwo, jak i Puchar Polski. Jednak gdy potknęli się w pucharach, to Klafurić został zwolniony.

- Byłem bardzo, bardzo rozczarowany. Nie było powodu, żeby wyrzucać mnie z pracy. Miałem kontrolę nad szatnią, graliśmy też naprawdę dobrą piłkę. Ze Spartakiem mieliśmy po prostu ogromnego pecha. Przed pierwszym spotkaniem ponad 60 proc. drużyny dopadł wirus. Piłkarze byli niezwykle osłabieni fizycznie i przegraliśmy 0:2. Z kolei w rewanżu po dwóch czerwonych kartkach walczyliśmy w dziewiątkę. Wygrana 1:0 niczego nam niestety nie dała - wspomniał tamten okres Chorwat.

Po tej porażce już bez Klafuricia Legia walczyła jeszcze w eliminacjach Ligi Europy. Wówczas jednak już pod wodzą Ricardo Sa Pinto doszło do kompromitacji ówczesnego mistrza Polski z Football 1991 Dudelange. Zdaniem Chorwata, pod jego wodzą nie doszłoby do niej.

- Ta decyzja klubu zniszczyła mnie pod względem emocjonalnym. Przeżywałem później bardzo trudny okres - wyznał Klafurić, który obecnie jest szkoleniowcem FK Velez Mostar. Przyznał jednak, że gdyby otrzymał ofertę powrotu do Legii, to bardzo chętnie by to zrobił.

Przeczytaj także:
Wszyscy na to czekali. Lewandowski i Barca chwalą się zdjęciami
Osiem goli w Kielcach. Nienormalny mecz na początek 13. kolejki Ekstraklasy

Komentarze (3)
avatar
Emer
28.10.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co to nas obchodzi? Mamy swoje problemy z Dudą. 
avatar
Ko
28.10.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
U nad wszystko zwala się na trenerów! Poprostu amatorszczyzna , jak i nasza cała liga . Nie wspominając o prezesach którzy nie mają zielonego pojęcia o piłce, tylko próbują pobawić się w Lapor Czytaj całość